Abandonware, czyli zapomniane oprogramowanie

Artykuł ten skupia się na różnicy między shareware oraz freeware, jednakże dobrym pomysłem będzie również przynajmniej pokrótce wspomnieć o kolejnym typie oprogramowania, jakim jest abandonware. Jego nazwa świetnie oddaje to, czym jest. To zapomniane oprogramowanie, o którym nie mówi się zbyt często, a szkoda. „Abandon” to w języku angielskim słowo oznaczające „porzucenie”, „opuszczenie” lub też „pozostawienie”. Druga część, czyli „ware” – to skrót od „software”, czyli „oprogramowanie”. Jeżeli przetłumaczymy to na nasz ojczysty język, to wyjdzie nam po prostu zapomniane oprogramowanie bądź porzucone aplikacje.
Innymi słowy, jest to oprogramowanie, które nie jest już sprzedawane przez twórcę i którego producent, porzucił już jakąkolwiek formę wspierania danego oprogramowania. Wiele osób wychodzi z błędnego założenia, że każde stare oprogramowanie jest abandonware. Otóż nie, nie jest. W Polsce na przykład prawa autorskie do programu komputerowego wygasają po upływie 70 lat od śmierci autora, jeśli on osobiście upowszechniał program, lub 70 lat od daty pierwszego rozpowszechniania, jeśli program był rozpowszechniany przez inną osobę lub firmę. To od twórcy często zależy czy dana gra stanie się abandonware, czy nie. Programy, które stały się abandonware możemy bez problemu znaleźć w Internecie i pobrać ich darmową, pełnoprawną wersję na swój sprzęt. Obecnie w sieci, można znaleźć wiele serwisów, oferujących zbiór takich produktów. Zwłaszcza gier komputerowych, niektóre z nich pochodzą nawet z 2017 roku, więc nie muszą być stare. Do ciekawych tytułów abandonware można zaliczyć Need For Speed Hot Pursuit 2 (2004), The Simpsons: Hit and Run (2003), Black and White 2 (2005), Infernal (2007) czy Sid Meier Civilization II (1996). Wszystkie wyżej wymienione produkcje możecie bez problemu znaleźć w sieci i legalnie pobrać na swój komputer.
Oprogramowanie freeware – całkowicie darmowe?
Kolejnym typem oprogramowania, na które możecie się natknąć, jest tak zwane oprogramowanie typu freeware. Freeware to połączenie dwóch angielskich słów. „Free”; w języku angielskim oznacza „darmowe”;, „za darmo”; natomiast jak już wspomnieliśmy „ware”; oznacza oprogramowanie. Tak więc oprogramowanie freeware, to po prostu darmowe programy. Programy freeware są całkowicie legalne, udostępniane przez twórców i niewymagające od nas żadnych nakładów finansowych. Wiele z nich posiada jednak opcje zapłaty „co łaska”;, jeżeli jesteście zadowoleni z działania danego oprogramowania.
Aplikacje i gry freeware nie mogą być rozprowadzane ani dystrybuowane w żaden komercyjny sposób. Warto jednak zauważyć, że wiele tego typu programów, ma wyraźnie zaznaczone w umowie, że są one przeznaczone jedynie do użytku prywatnego. Firmy, które chcą korzystać z oprogramowania freeware tego typu, muszą zakupić licencję. Najczęściej spotkamy się z programami freeware w formie przeglądarek internetowych. Firefox, Opera, Internet Explorer czy Google Chrome, to darmowe przeglądarki. Drugim typem takiego oprogramowania, są oczywiście pakiety biurowe. Nie każdy użytkownik decyduje się na zakup Microsoft Office. Zamiast tego, może korzystać z programów takich jak LibreOffice. Jest to rozwiązanie wyjątkowo często wybierane przez studentów, którzy (trudno się zresztą dziwić), nie chcą inwestować w drogie pakiety biurowe.
Aplikacja freeware może, ale nie musi, mieć swobodnie dostępny kod źródłowy. Zapewne wiele osób zastanawia się, dlaczego jakiś programista miałby się zdecydować na wypuszczenie oprogramowania w formie Freeware? Zasadniczo, odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Zwykle jest to forma reklamowania innego, komercyjnego oprogramowania należącego do dewelopera. Inne programy z kolei mają zaimplementowane w sobie reklamy, co również przynosi zysk dla twórcy. Jeszcze inne programy wypuszcza się w celach edukacyjnych. Jak widać, opcji jest sporo, a większość z nich przynosi twórcy danego programu, wymierne korzyści. Dlatego też nie powinniśmy się dziwić, że wielu twórców, decyduje się na wypuszczanie swoich produktów w formie Freeware.
Pytanie, które może się nasuwać, to czy istnieją gry wydawane jako Freeware? Okazuje się, że wbrew pozorom na rynku można znaleźć bardzo wiele gier w formie Freeware. Jedną z takich produkcji jest Battle for Wesnoth, strategia turowa rozwijana od kilkunastu lat. Obecnie grę tą można znaleźć na platformie Steam. Full Spectrum Warrior to taktyczna strzelanina z 2004 roku, Command and Conquer: Red Alert to jedna z pierwszych strategii czasu rzeczywistego z 1996 roku. Command and Conquer: Tiberian Sun również jest obecnie produkcją darmową. Podobnie sprawa wygląda w przypadku pierwszej części Sim City oraz Hidden and Dangerous. Jeżeli macie dostęp do komputera i platformy Steam, to znajdziecie tam całą masę darmowych gier.
W tematyce gier Freeware należy jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Gry MMORPG oraz gry na telefon, reklamujące się jako darmowe, nie wpisują się w kategorię Freeware. Tutaj może się pojawić pytanie, dlaczego? Ponieważ te produkcje wcale nie są darmowe. Gry MMORPG często opierają się na subskrypcji dającej rozmaite bonusy (przykładem niech będzie Star Wars Online bądź World of Warcraft), gry na telefon z kolei mają to do siebie, że są pełne mikropłatności. Same produkcje są też skonstruowane w taki sposób, żeby graczy „zachęcić”; do wydawania pieniędzy, a pod płaszczykiem darmowej gry, kryją się tak naprawdę sprytnie wykonane produkty, których celem jest wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy, od uzależnionego konsumenta.
Dlatego nie można ich nazwać grami typu Freeware. Druga kwestia, która z pewnością was zastanawia to, dlaczego gry takie jak Command and Conquer czy Freedom Fighters nie są produkcjami Abandoware, przecież są dość wiekowe. Jak już tłumaczyliśmy, abandoware to oprogramowanie porzucone przez studio. Comand and Conquer, Freedom Fighters itd. nie zostały zapomniane przez twórców. Po prostu podjęli oni decyzję o tym, żeby swój produkt udostępnić za darmo.
Mówiąc o oprogramowaniu Freeware, można natknąć się jeszcze na kolejną nazwę czyli freemium.Oprogramowanie Freemium to zasadniczo programy, które towarzyszą płatnej edycji tego samego oprogramowania i służą do promowania wersji profesjonalnej. Wersja płatna zawiera więcej funkcji. Nadal możemy jednak bez większego problemu, korzystać z okrojonej, darmowej wersji. Jednym z najbardziej popularnych przykładów jest między innymi program Spotify, który jest odtwarzaczem muzycznym. Spotify jest dostępny zarówno w formie darmowej, jak i płatnej. Forma płatna pozwala na dowolną zmianę piosenek podczas przesłuchiwania albumu i ma wiele innych, przydatnych opcji, których pozbawiona jest wersja darmowa. Innym przykładem może być usługa zapisywania danych w chmurze Dropbox. Dropbox jest dostępny w darmowej wersji Basic, która pozwala użytkownikom na zapis maksymalnie do dwóch gigabajtów danych. Z kolei płatne wersje Dropboxa pozwalają użytkownikowi na zapisanie w chmurze nawet kilku terabajtów informacji. Freemium to bardzo ciekawy zabieg twórców. Dzięki temu zachęcają oni konsumentów, do zakupu pełnej wersji programu.

Oprogramowanie shareware – czym różni się od pozostałych?

Ostatnim typem oprogramowania, który chcemy omówić jest tak zwane oprogramowanie shareware. W kontekście oprogramowania, shareware można tłumaczyć jako „część programu”;. W praktyce licencję shareware możemy rozumieć jako swoiste rozwiązanie, które proponowane jest jedynie na wcześniej ustaloną liczbę uruchomień lub na pewien okres (tzw. Trial trwający zwykle od 30 do 90 dni). Po upłynięciu tego okresu użytkownik powinien się zarejestrować i zapłacić żądaną przez twórcę oprogramowania kwotę, żeby móc dalej korzystać z danego programu bądź gry. Należy tutaj zwrócić uwagę na fakt, że istnieje coś takiego jak ogólna licencja shareware.
Każdy program bowiem ma swoją własną umowę licencyjną. Share możemy tłumaczyć również jako „dzielić”; co w połączeniu z ware daje nam „oprogramowanie dzielone/współdzielone”; co znakomicie opisuje drugą cechę programu shareware. Licencja shareware pozwala bowiem na redystrybucję danego oprogramowania, dzięki czemu łatwiej jest znaleźć potencjalnych klientów. W przypadku gier komputerowych znacznie częściej spotkamy się jednak z nazewnictwem takim jak: wersja demonstracyjna, DEMO, wersja próbna etc. Wersja demo gry komputerowej pozwala na sprawdzenie, czy produkt nam się spodoba, poprzez udostępnienie do zabawy, części zawartości pełnoprawnego produktu.
Wersje Demo gry mogą na przykład odejmować jeden etap albo pozwolić na zabawę przez kilkanaście-kilkadziesiąt minut. Wersje demonstracyjne gier wideo były szczególnie popularne na przełomie XX i XXI wieku, kiedy na rynku dominowały konsole takie jak PlayStation oraz PlayStation 2. Wtedy do czasopism takich jak Oficjalny Polski PlayStation Magazyn dołączano płyty, zawierające produkcje w wersji demo. Wersje demonstracyjne gier niemal zniknęły z rynku wraz z rozwojem dystrybucji cyfrowej. Nie mają one obecnie większego sensu, dlatego też twórcy nie decydują się na ich wydawanie. O wiele lepszym wyjściem dla nich jest udostępnienie produkcji w wersji Alpha bądź Beta na Steamie. Dzięki temu mogą z łatwością zapoznać się z opinią graczy o danym produkcie, a następnie poprawić swój produkt zgodnie z oczekiwaniami społeczności. Obecnie na gry w formie shareware raczej się nie natkniemy. Poza tym, gry w wersji shareware niejako zabiła walka z piractwem.
Ostatnio wzrost liczby DRM i sklepów z aplikacjami zablokował oprogramowanie aż do kont użytkowników, nawet czyniąc przesyłanie wersji demonstracyjnych gry lub programu nielegalnym, lub niepraktycznym. Licencja shareware nie ma również racji bytu na telefonach komórkowych ze względu na to, że nie pozwalają one na legalne udostępnianie oprogramowania bez jailbreaku etc. Niegdyś gry wydawano również w formie shareware, żeby zachęcić gracza, do wpłacenia konkretnej kwoty pieniężnej na konto producenta. W zamian za to otrzymywał rozmaite dodatki. Tą idee wyparły z kolei DLC (płatne dodatki). Gry w formie shareware zniknęły z rynku do tego stopnia, że ostatnie przypadki produkcji wydawanych w ten sposób pochodzą jeszcze sprzed 2005 roku. Inaczej sprawa wygląda w przypadku programów, które regularnie wydawane są w takiej formie, żeby przyciągnąć klientów.
Pytania i odpowiedzi
Na rynku gier i programów spotkamy się z licencjami typu abandonware, czyli z programami, które zostały zapomniane przez producentów, bądź których licencja wygasła (uległa przedawnieniu). Możemy je pobrać za darmo w sieci. Freeware to programy i gry, które twórcy sami udostępnili za darmo i które również możemy bez problemu ściągnąć z Internetu. Shareware z kolei to wersje testowe programów i gier. Często są one w formie tzw. Trialu, który pozwala nam na korzystanie z danego oprogramowania przez dany okres czasu, na przykład przez 30 dni.
Nie mają żadnej. Strony, oferujące wam możliwość pobrania gry komputerowej nie tylko segmentu AAA, ale również innych produkcji za darmo, to z reguły miejsca, w których znajdziecie tak zwane pirackie oprogramowanie (np. torrenty). Zgodnie z prawem jest to kradzież własności intelektualnej. Pobieranie pirackiego oprogramowania to okradanie twórców oraz gardzenie ich ciężką pracą.
Jak podaje policja „według polskiego prawa, na drodze cywilnej pokrzywdzony producent oprogramowania może domagać się zapłaty potrójnej wysokości należnego wynagrodzenia (licencji), zaś w zakresie odpowiedzialności karnej za piractwo komputerowe grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto instalując pirackie oprogramowanie w swoim komputerze, narażasz się na działania programów szpiegujących i złośliwych kodów, co w rezultacie może doprowadzić do uszkodzenia komputera lub utraty danych, w tym tych najbardziej poufnych”.. Art. 293 Kodeksu karnego. mówi, że zakup nielegalnego programu komputerowego może zostać uznany za paserstwo. Z kolei art. 116 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych określa grzywnę, ograniczenie i pozbawienie wolności. Należy jednak zauważyć, że w Polsce rzadko zdarza się, żeby kogoś za to złapano. Czasem jednak zdarzają się głośne sprawy. Rekordowa kara za piractwo w naszym kraju wyniosła 2,5 miliona złotych.
Oczywiście, że nie. Programy na licencji freeware mogą być nieodpłatnie wykorzystywane, jednak zabrania się czerpania korzyści finansowych z ich dystrybucji przez osoby trzecie. Jednakże, jeżeli korzystacie np. z programu Open Office i tworzycie dokumenty czy piszecie teksty, za które otrzymujecie wynagrodzenie, to nie ma problemu.
Licencje oprogramowania należy rozumieć jako umowa na korzystanie z utworu, jakim jest aplikacja komputerowa, zawierana pomiędzy podmiotem, któremu przysługują majątkowe prawa autorskie do utworu, a osobą, która zamierza z danej aplikacji korzystać.
Niezależnie od tego, o jakim programie mówimy, każdy ma licencje. Nawet abandonware, czyli zapomniane oprogramowanie, jest jakby nie patrzeć typem licencji.
Nie, na rynku można znaleźć wiele innych rozmaitych typów licencji zarówno w przypadku gier komputerowych, jak i programów. Wszystko dokładnie opisuje umowa, dostarczana wraz z danym typem oprogramowania.
Zaufali nam: