Zakaz przeładunku w liście przewozowym
Zasadą jest dopuszczalność przeładunku towaru. Strony mogą jednak – zważywszy na to, że przeładunek zwiększa ryzyko związane z przewozem – postanowić o jego zakazie (to jest wykonać określenie kary umownej przez zapłatę określonej sumy). Ujawnienie tej okoliczności w liście przewozowym ułatwia sytuację dowodową nadawcy, jak również rozciąga zakaz przeładunku na przewoźników sukcesywnych. Złamanie takiego zakazu, będzie się oczywiście generować zapłatę kary umownej.
Dopuszczalność przeładunku za zgodą
Czasem na skutek przeszkód w przewozie nie da się uniknąć sytuacji, w których przeładunek jest konieczny. Dotyczy to sytuacji, gdy istnieją trudności z dotrzymaniem terminu przewozu, zastosowaniem określonego transportu. Pomimo takich przeszkód przewoźnik powinien wykonywać umowę zgodnie z jej warunkami. Dopiero gdy mimo podjęcia starannych działań wykonanie umowy na jej warunkach nie jest możliwe, zachodzi przeszkoda. Ma to miejsce przykładowo na skutek wypadku, którego konsekwencją jest konieczność przeładunku.
Wówczas jeśli strony uzgodniły jego zakaz, przewoźnik musi uzyskać na taką czynność zgodę w trybie art. 14 ust. 1 CMR. Jest zobowiązany zażądać instrukcji od osoby uprawnionej do rozporządzania towarem. Uprawnienie do rozporządzania towarem przysługuje w pierwszym rzędzie nadawcy. To on jest stroną umowy przewozu i on razem z przewoźnikiem określa jej pierwotną treść. Prawo takie od momentu rozpoczęcia przewozu może także uzyskać odbiorca. Dotyczy to sytuacji, w której zastrzeżenie takie zostanie poczynione przez nadawcę w liście przewozowym. Aby odbiorca mógł skutecznie wykonywać to prawo, niezbędne jest jednak przekazanie mu pierwszego egzemplarza listu przewozowego.
Przewoźnik powinien wystąpić z żądaniem tak szybko, jak to tylko możliwe. Powinien również poinformować osobę uprawnioną o wszelkich okolicznościach, które mogą być istotne przy podejmowaniu decyzji co do rodzaju instrukcji, które należy wydać. Jeśli przewoźnik nie zdoła uzyskać w dostatecznie krótkim czasie instrukcji, może samodzielnie zadecydować o zmianie sposobu wykonania umowy, a tym samym – o nieplanowanym przeładunku. Może do dotyczyć sytuacji, gdy kontakt z osobą uprawnioną jest niemożliwy lub znacznie utrudniony, gdy osoba uprawniona nie chce lub nie potrafi wydać instrukcji, bądź istnieje wątpliwość co do tego, kto jest osobą uprawnioną. Ocena braku możliwość uzyskania instrukcji w dostatecznie krótkim czasie powinna być dokonywana w poszczególnym wypadku, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności. Sprawę zakończył wyrok sądu apelacyjnego z 10 lutego 1981 r. OGH rozpatrywał sytuację, w której przewoźnik w trakcie przewozu towaru stwierdził, iż nie jest możliwe pokonanie ostatniego odcinka trasy promem ze względu na zbyt dużą masę pojazdu. Po bezskutecznych próbach skontaktowania się nadawcą trwających sześć godzin przewoźnik podjął decyzję o przeładunku towaru i wysłaniu go łodzią. Sąd uznał, że środki podjęte przez przewoźnika były właściwe, i zasądził od nadawcy zwrot poniesionych wydatków oraz tych z tytułu kary umownej.
Odpowiedzialność za naruszenie zakazu
Przewoźnik ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą, jeżeli po wystąpieniu przeszkód nie zwróci się do osoby uprawnionej o udzielenie mu instrukcji i dokona przeładunku, jak również, gdy nie podejmie samodzielnych kroków, wówczas gdy kontakt jest utrudniony. Ponadto ponosi odpowiedzialność za niewykonanie instrukcji oraz wykonanie takiej, która pochodzi od osoby nieuprawnionej.
Należy wówczas stosować ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej (w tym naprawienie szkody wynikłej z działania lub zaniechania) za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy (art. 471 i n. k.c.) lub przewidzianą w umowie karę umowną.
Przyjmuje się, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, nawet jeśli nie powoduje szkód majątkowych — naraża drugą stronę na dodatkowy wysiłek i poważne niedogodności, a więc spełnia znamiona czynu niedozwolonego. Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika (w tym przypadku przewoźnika, który złamał warunki umowy, dokonując przeładunku), jest rodzajem roszczenia odszkodowawczego (lub zobowiązania niepieniężnego). W takim wypadku domniemuje się winę przewoźnika. Odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy (względnie kara umowna w transporcie drogowym) jest świadczeniem mającym powetować szkodę spowodowaną niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem przewoźnika — ma na celu wyrównanie uszczerbku wywołanego nieprawidłowym zachowaniem kontrahenta w oparciu o wysokość poniesionej szkody, a nie wymuszenie na nim wykonania zgodnie z treścią umowy.
Wierzyciel (dłużnik zobowiązany) jest zwolniony z obowiązku wykazywania okoliczności objętych domniemaniem prawnym. Przewoźnik może zwolnić się z odpowiedzialności za szkodę, jeśli przeprowadzi dowód przeciwny, wykazując, że uchybienie zobowiązania nastąpiło z powodu okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi, bądź że przy wykonywaniu zobowiązania dołożył należytej staranności, a więc nie doprowadził do złamania umowy w sposób zawiniony (przeciwnie do twierdzeń stwierdzonych nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym).
Wyrządzenie szkód podczas złamania zakazu
Jeżeli w wyniku naruszenia zakazu przeładunku dojdzie do szkody w towarze lub opóźnienia, wówczas przewoźnik musi liczyć się z większymi konsekwencjami — odpowiada dodatkowo za wyrządzenie szkód na podstawie uregulowań Konwencji CMR. Odszkodowanie winno być ustalone na podstawie wartości giełdowej oraz rynkowej towaru.
Osobą uprawnioną do dochodzenia roszczeń z tytułu szkód (między innymi przez ustalenie sumy wierzytelności drugiej strony lub wskazanie kryteriów pozwalających na jej określenie)zaistniałych bezpośrednio w towarze jest nadawca lub odbiorca, w zależności od tego, który z nich uprawniony jest do rozporządzania towarem. Szkoda może wystąpić w dwóch postaciach – strat, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które poszkodowany mógł osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
Przewoźnik odpowiada za całkowite lub częściowe zaginięcie towaru, lub za jego uszkodzenie, które nastąpi w czasie między przyjęciem towaru a jego wydaniem, a także za opóźnienie dostawy.
O całkowitym zaginięciu można mówić, gdy po upływie terminu przewozu przewoźnik nie może wydać w miejscu przeznaczenia lub postawić do dyspozycji odbiorcy żadnego elementu z przyjętej przesyłki. Częściowe natomiast zachodzi, gdy w momencie wydania towaru istnieje brak polegający na zmniejszeniu się wagi, miary lub liczby sztuk w porównaniu do stanu istniejącego przy przyjęciu do przewozu. Uszkodzenie definiuje się, jako zmiany jakościowe prowadzące do obniżenia wartości handlowej lub użytkowej towaru (np. pobicie czy zniszczenie produktów).
Istotne jest jedynie to, aby wykazać, że szkoda powstała w czasie przewozu. Przewoźnik ponosi zatem odpowiedzialność za stan towaru, także wówczas, gdy przyczyna szkody nie zostanie wyjaśniona.
Przewoźnik nie ponosi winy za szkodę w momencie, gdy dokonał należytej staranności tj. szkoda powstała na skutek okoliczności, których przewoźnik nie mógł uniknąć i których następstwom nie mógł zapobiec. Nie poniesie więc odpowiedzialności za zaginięcie towaru, w momencie, gdy dokonuje przeładunku na przeznaczonej do tego stacji, a będzie miał tam miejsce napad dokonany przez uzbrojonych napastników. Odpowie wówczas jedynie za złamanie warunków umowy związane z zakazem przeładunku. Ciężar dowodu we wszystkich tych sytuacjach spoczywa na przewoźniku.
Z drugiej strony warto zaznaczyć, że przewoźnik nie odpowiada za zniszczenie towarów spowodowane ich naturalną właściwością, czy nieodpowiednim opakowaniem.
Reasumując – nie warto łamać zakazu przeładunku, bowiem można odpowiedzieć za złamanie umowy oraz za wyrządzenie szkód. Kiedy przeładunek jest konieczny, warto dotrzymać wyżej wymienionych wymogów formalnych, aby uniknąć negatywnych konsekwencji.
Zaufali nam: