Czym są dark patterns?
Dark patterns, w wolnym tłumaczeniu „ciemne wzorce”, to mechanizmy wykorzystujące niewiedzę lub nieświadomość klientów, w celu przekonania ich do podjęcia działań, których nie chcą w rzeczywistości podjąć lub których skutki mogą być dla nich niekorzystne. Mechanizmy te często przybierają formy wzorów lub kodów stosowanych w aplikacjach oraz na platformach internetowych sprzedawców online. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów określa je jako „techniki wpływu”, ponieważ zmuszają użytkowników aplikacji lub stron WWW do określonych zachowań, np. szybszego dokonania zakupów lub wyrażenia zgody na przetwarzanie większej ilości danych niż jest to konieczne.
Dark patterns stały się w ostatnim czasie niezwykle medialnym tematem – wszystko dzięki kampanii informacyjnej organizowanej przez wspomniany już wyżej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK dostrzegając poważne niebezpieczeństwo dla praw konsumentów w sieci, opublikował materiały informacyjne mające zwrócić uwagę kupujących na czyhające zagrożenia i jednocześnie zwiększyć ich świadomość w tym zakresie.
Jaką formę przybierają dark patterns?
Przechodząc do kwestii praktycznych, można zacząć zadawać sobie pytanie, gdzie natkniemy się na dark patterns i czym tak naprawdę są? Przykładów takich technik jest bowiem w sieci całe mnóstwo. To między innymi interfejsy, które ukrywają całkowite koszty transakcji, powodują nadmierne trudności w zlokalizowaniu konkretnej opcji w ramach aplikacji, czy zachęcają do udostępniania swoich danych osobowych. Poniżej wskazano i krótko scharakteryzowano najpowszechniejsze i „najskuteczniejsze” dark patterns.
Fałszywy licznik czasu
Zapewne każdy z nas chociaż raz doświadczył zakupów online, podczas których migający w tle licznik czasu informował o tym, ile pozostało czasu na skorzystanie z promocji, albo przez jaki czas produkt będzie jeszcze dostępny. Tak naprawdę jest to jeden z przykładów dark pattern – mechanizmu, który wymusza na nas szybsze podejmowanie decyzji z uwagi na upływający czas. Użytkownik, widząc, że za kilka minut może ominąć go okazja na korzystny zakup nie będzie ani zwlekał, ani też nie pozostawi produktu w koszyku na kolejne dni. Łatwo jednak sprawdzić, czy takie odliczanie czasu ma przełożenie na rzeczywistość, czy jest tylko zabiegiem mającym na celu wywarcie presji na kupującym. Czasami wystarczy bowiem odświeżyć stronę – jeżeli po odświeżeniu zegar się „wyzeruje” i zacznie odliczać czas od nowa, możemy mieć pewność, że sprzedawca stosuje nieetyczne metody wobec swoich klientów.
Złośliwe ukrywanie
Jednym z najbardziej powszechnych dark patterns jest tzw. „złośliwe ukrywanie”. Mechanizm ten polega na ukryciu ważnych informacji lub opcji, które powinny być łatwo dostępne dla użytkownika albo też widoczne na pierwszy rzut oka. Tymczasem sprzedawca w sposób celowy i zamierzony ukrywa te informacje przed klientami w miejscach aplikacji lub platformy, których znalezienie nie jest niemożliwe – ale bardzo utrudnione. Przykładem takiej praktyki może być ukrycie przycisku nie zgadzam się w trakcie rejestracji na stronie internetowej.
Często sprzedawcy używają w stosunku do tego zwrotu mniejszej czcionki lub mniej eksponowanego koloru. Podobnie działa także ukrycie możliwości wyłączenia automatycznej płatności po okresie próbnym. Korzystając z usług jakiegoś serwisu nierzadko zapominamy o możliwości zrezygnowania po bezpłatnym okresie próbnym – aplikacje w żaden sposób nie przypominają o konieczności zweryfikowania dalszej chęci korzystania z platformy lub też nadmiernie komplikują ten proces.
Kolejną techniką, którą można zakwalifikować jako dark pattern, jest ukrywanie możliwości rezygnacji z subskrypcji. Ten mechanizm dotyczyć będzie sprzedawców, których produkty mają formę dostępu do jakieś usługi, za którą płatność odbywa się mechanicznie, w sposób cykliczny, ze zgłoszonego przez nas rachunku. W teorii taki subskrybent ma prawo zrezygnować z usługi w dowolnej chwili poprzez naciśnięcie odpowiedniego przycisku anulującego subskrypcję. W praktyce jednak – nic trudniejszego. Dostawcy usług tak projektują swoje strony lub aplikacje, że nierzadko znalezienie możliwości zrezygnowania z subskrypcji wydaje się praktycznie niemożliwe. UOKiK uznał taką metodę za technikę manipulacji – utrudnienie anulowania subskrypcji ma de facto zniechęcić subskrybentów do tego kroku.
Naciąganie na zobowiązania
Naciąganie na zobowiązania, czy też zmuszanie do zawierania zobowiązań, polega na przekonaniu użytkownika do wyrażenia zgody na coś, co w rzeczywistości nie będzie dla niego korzystne, lub nie będzie przez niego pożądane. Przykładem może być wspomniana już powyżej subskrypcja usługi, która oferuje darmowy okres próbny. Użytkownik – mimo iż nie chce po okresie próbnym dalej korzystać z aplikacji, zostanie automatycznie obciążony opłatą, jeżeli po bezpłatnym okresie nie wykona akcji w celu rezygnacji. Innym przykładem będzie konieczność wyrażenia zgody na otrzymywanie newslettera lub treści reklamowych, jeżeli chcemy skorzystać z zakupów przez konkretną stroną internetową. Sprzedawcy nierzadko jako obligatoryjne oznaczają także podanie danych w postaci adresu email lub numeru telefonu – by w późniejszym okresie „nękać” klienta niechcianymi wiadomościami.
Zwodniczy interfejs
UOKiK jako przykład dark pattern wskazuje również na tzw. zwodniczy interfejs. Jest to wygląd aplikacji, który sugeruje zupełnie inne działanie niż to, którego spodziewa się użytkownik. Administratorzy platform internetowych stosują np. przyciski oznaczone słowem „dalej”, które w rozumieniu użytkownika mają kontynuować proces zakupy, podczas gdy tak naprawdę oznaczają wyrażenie zgód marketingowych oraz zgód na przetwarzanie danych. Wówczas kliknięcie w taki przycisk powoduje, że nieświadomie dokonujemy innej czynności niż zamierzaliśmy. Takie mechanizmy wykorzystują bowiem przyzwyczajenia i nieuwagę użytkowników.
Dlaczego dark patterns są niebezpieczne?
Dark patterns są przykładem nieetycznych praktyk sprzedawców online. Naruszają prywatność i anonimowość użytkowników, wykorzystując ich pośpiech, nieuwagę, skłonność do rezygnowania z czynności, które wymagają większego zaangażowania. Mechanizmy opisane powyżej, wykorzystując psychologiczne skłonności kupujących, wpływają na ich zachowania w sposób niekorzystny i dlatego też ich popularność wśród sprzedawców ecommerce powinna być traktowana jako niebezpieczeństwo dla użytkowników.
Co na to przepisy prawa?
Warto pamiętać o tym, że użytkownicy platform internetowych są także – a może przede wszystkim – konsumentami. Jest to uprzywilejowana przepisami prawa kategoria osób, które dokonują transakcji dla zaspokojenia własnych potrzeb, nie zaś w ramach profesjonalnego obrotu gospodarczego. Stąd też przyjmuje się, że takie osoby nie muszą posiadać zawodowej wiedzy w zakresie transakcji, co czyni je z natury rzeczy słabszymi ogniwami. Dlatego też ustawodawca obejmuje konsumentów szczególną ochroną prawną, m.in. poprzez przepisy ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta. Ustawa ta jest aktem prawa regulującym obowiązki, tryb oraz zasady zawierania przez przedsiębiorcę transakcji handlowych z konsumentami.
Należy zwrócić uwagę także na ustawę z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Zgodnie z jej brzmieniem, praktyka sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształcająca zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta jest praktyką rynkową zakwalifikowaną jako nieuczciwa. Przepisy prawa stanowią wprost o tym, że wprowadzanie klienta w błąd oraz działania agresywne i sprzeczne z zasadami postępowania w transakcjach z konsumentami jest działaniem sprzecznym z dobrymi obyczajami i prawami konsumenta. Na czarnej liście nieuczciwych praktyk znajdziemy m.in.:
- twierdzenie, że produkt będzie dostępny jedynie przez bardzo ograniczony czas lub że będzie on dostępny na określonych warunkach przez bardzo ograniczony czas, jeżeli jest to niezgodne z prawdą, w celu nakłonienia konsumenta do podjęcia natychmiastowej decyzji dotyczącej umowy i pozbawienia go możliwości świadomego wyboru produktu,
- przekazywanie nierzetelnych informacji dotyczących warunków rynkowych lub dostępności produktu, z zamiarem nakłonienia konsumenta do zakupu produktu na warunkach mniej korzystnych niż warunki rynkowe, lub
- umieszczanie w materiałach marketingowych faktury lub podobnego dokumentu, sugerującego obowiązek zapłaty, który wywołuje u konsumenta wrażenie, że już zamówił reklamowany produkt, mimo że tego nie zrobił.
Ponadto wykorzystywanie nieuczciwych praktyk dla podniesienia sprzedaży godzi nie tylko w interesy kupujących, ale także w interesy tych sprzedawców, którzy prowadzą sprzedaż w zgodzie z literą prawa. Jest też więc naruszeniem z zakresu nieuczciwej konkurencji.
Jak bronić się przed dark patterns?
Jak użytkownicy mogą zabezpieczyć się przed dark patterns? Przede wszystkim, warto dokładnie czytać treść zawieranych umów, a nadto weryfikować wszystkie informacje umieszczone na stronie internetowej sprzedawcy. Co więcej, należy powstrzymać się od podawania nadmiernej liczby informacji osobistych, a jeżeli pozwala nam na to czas – sprawdzać opinie na temat danego sprzedawcy przed dokonaniem transakcji. Jeżeli poweźmiemy przekonanie, że sprzedawca stosuje na użytkownikach rozwiązania oparta o dark patterns zawsze możemy też zgłosić ten fakt Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Konsekwencje stosowania dark patterns
Przedsiębiorcy skłaniający się ku korzystaniu z rozwiązań bazujących na dark patterns, oślepieni perspektywą podniesienia wyników sprzedaży, często zapominają, że kolokwialnie rzecz ujmując – każdy kij ma dwa końce. Stosowanie niedozwolonych praktyk rynkowych, może wywołać dla nich szereg negatywnych konsekwencji natury nie tylko prawnej, ale także wizerunkowej.
W nawiązaniu do akapitu powyżej należy pamiętać, że za naruszenie zasad uczciwego obrotu, przedsiębiorcę może spotkać sankcja prawna. Organ może nałożyć na przedsiębiorcę zakaz stosowania danej praktyki, jak również bolesne kary finansowe. Ponadto, zastosowanie mechanizmu dark pattern może szkodzić reputacji przedsiębiorcy lub produktu, a negatywne opinie na temat firmy mogą wpłynąć na sprzedaż i postrzeganie marki. Co więcej, należy mieć na uwadze, że świadomośc konsumentów wzrasta – stosowanie dark patterns może prowadzić do utraty zaufania użytkowników, którzy czując się oszukani lub manipulowani, zrezygnują z korzystania z usług firmy.
Wnioski
Dark patterns to szkodliwe praktyki, które naruszają prywatność i dobro użytkowników. Sprzedawcy ecommerce korzystają z algorytmów bazujących na psychologicznych uwarunkowaniach konsumentów: skłonnościach, nieuwadze czy niecierpliwość dla osiągnięcia wzrostu sprzedaży. Z uwagi jednak na przepisy prawa – w szczególności ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a także przez wzgląd na wzmożone działania UOKiKu w tym zakresie, firmy internetowe powinny przestrzegać zasad etyki i korzystać z uczciwych metod przyciągania klientów. To oczywiście nie zwalnia jednak kupujących od przestrzegania środków bezpieczeństwa i samodzielnego dbania o swoje interesy.
Pytania i odpowiedzi
Co do zasady tak. Zgodnie z przepisami RODO, firmy muszą zapewnić przejrzyste i zrozumiałe dla użytkowników zasady dotyczące przetwarzania ich danych osobowych oraz uzyskać ich zgodę na to przetwarzanie w sposób dobrowolny, świadomy i jednoznaczny. Jeżeli stosują sprzeczne z tą zasadą praktyki – naruszają RODO.
Tak. Przykładem niech będzie ukaranie przez Komisję Europejską firmy Microsoft za domyślne ustawienia przeglądarki internetowej w postaci przeglądarki Internet Explorer, bez wyraźnej zgody użytkownika.
Sprzedawcy online dobrowolnie mogą przyjąć kodeks dobrych praktyk ecommerce, który ma na celu zapewnienie konsumentom bezpieczeństwa i ochrony ich praw podczas zakupów online. Taki kodeks nie jest dokumentem obligatoryjnym dla wszystkich, ale sprzedawcy, którzy go stosują, mogą zdobyć zaufanie klientów i zwiększyć swoją konkurencyjność na rynku.
Zaufali nam: