Filip Nowaczyk
|
12 lipca 2023
Spis treści

Frankowicze, którzy w sporach z bankiem powołali się na nieważność umowy kredytu coraz częściej są pozywani przez swoich kredytodawców. Banki uznają, że skoro kredytobiorca twierdzi, że umowa jest nieważna, to w sposób bezumowny korzystał przez pewien czas z kapitału należącego do banku. Za to zaś udzielającemu kredytu należy się wynagrodzenie na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu oraz o nienależnym świadczeniu (tzw. ,,Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału”). Niemiła niespodzianka w postaci pozwu spotyka w praktyce nie tylko osoby, które uzyskały już korzystne dla siebie orzeczenie sądu, ale też osoby, które dopiero wystąpiły z takim wnioskiem, czy paradoksalnie banki, w trwających jeszcze procesach, potwierdzają nieważność zawartych umów.

Oczekiwanie na wyrok TSUE

Warto nadmienić, że problem jest na tyle poważny, że stał się przedmiotem postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do którego Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia skierował pytanie prejudycjalne (sygn. sprawy C-520/21). Według sądu (wspartego przez Rzecznika Praw Obywatelskich) działanie banków może być bowiem niezgodne z Dyrektywą Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich: umowy frankowe są unieważniane ze względu na stosowanie przez banki niedozwolonych klauzul umownych. Banki nie powinny zatem domagać się rekompensaty od frankowiczów.

Takie stanowisko zajął zresztą w kontekście tej sprawy Rzecznik Generalny Anthony Collins: jego zdaniem przepisy dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie wykładni, zgodnie z którą w przypadku uznania, iż umowa kredytu zawarta przez konsumenta i bank jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, bank oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, może w następstwie takiego uznania domagać się od konsumenta także dodatkowych świadczeń. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że TSUE ukróci praktykę banków.

Stanowisko polskich sądów

Polskie sądy nie czekają jednak na stanowisko TSUE i we własnym zakresie rozstrzygają podobne sprawy. Co istotne – linia orzecznicza jest zdecydowanie korzystna dla frankowiczów.

Sądy bardzo często wskazują, że tego typu roszczenie banku nie znajduje żadnego oparcia w przepisach. Przytoczyć tutaj można przykładowo wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 31 sierpnia 2022 roku (sygn. akt XII C 1354/20), w którym sąd wskazał, że nie ma podstaw do żądania od kredytobiorcy tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” w jakiejkolwiek wysokości. Taka konstrukcja prawna jest nieznana polskiej ustawie, która wyczerpująco wskazuje, jakie wzajemne roszczenia posiadają strony stosunku prawnego po ustaleniu jego nieważności (odpadnięciu podstawy świadczenia), z tytułu nienależnego świadczenia (art. 406 Kodeksu Cywilnego i nast.). Jak stwierdził sąd, roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie ma oparcia w normach prawa materialnego. Pogląd ten podzieliły też inne sądy: m. in. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 09 lipca 2020 (sygn. akt XXV C 1050/18) czy Sąd Okręgowy w Suwałkach w wyroku z dnia 10 lutego 2022 r. (sygn. akt I C 843/20).

Istotne uwagi na ten temat zawarte są także w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 kwietnia 2022 r. (sygn. akt I ACa 545/21). Według sądu, domaganie się przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kredytu w przypadku unieważnienia umowy kredytowej stoi w sprzeczności z odstraszającym wobec banków charakterem postanowień dyrektywy 13/93. Z regulacji tej wynika, że to przedsiębiorca stosujący w umowach niedozwolone klauzule ponosi ryzyko związane z ich wyeliminowaniem i musi się wystrzegać takich zapisów. Gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, choć nieważność zawartej umowy wynika z działania banku, bo to bank wzorce umów przygotował, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, bo zawsze by zarabiał.

W takim ujęciu bank zarabiałby albo poprzez stosowanie klauzul niedozwolonych, albo otrzymałby wynagrodzenie -gdyby umowa została unieważniona, kredytobiorca w żadnej z tych sytuacji nie byłby chroniony. Podobne stanowisko zajął m.in. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 05 lutego 2020 r. (sygn. akt XXV C 1669/16), a Sąd Apelacyjny w Szczecinie uznał wręcz, że akceptacja takiego roszczenia prowadziłaby do bezpodstawnego wzbogacenia, ale po stronie banku (wyrok z dnia 28 października 2021 r., sygn. akt I ACa 244/21).

Dalsze argumenty przeciwko pozywającym frankowiczów bankom wskazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 20 lutego 2020 r. (sygn. akt I ACa 635/19). Sąd ten stwierdził, że uwzględnienie roszczeń banku prowadziłoby de facto do reaktywacji nieważnej umowy w zakresie odsetek. Taka sytuacja byłaby sprzeczna z sankcją zaniechania stosowania nieuczciwego warunku i brakiem prawa do uzyskiwania z tego tytułu korzyści.

Jak zatem jasno wyraził skutki unieważnienia Sąd Okręgowy w Krakowie: w sytuacji unieważnienia umowy kredytobiorca nie musi oddawać bankowi więcej niż kwota pożyczonego kapitału (wyrok z dnia 16 marca 2021 r., sygn. akt I C 786/20). Zatem roszczenie o zwrot wynagrodzenia o bezumowne korzystanie z kapitału nie jest zasadne.

Podsumowanie

Jak widać, w sporach z bankami polskie sądy zdecydowanie stają po stronie frankowiczów. Jest to dobra wiadomość dla kredytobiorców. Jednak na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy przed TSUE przyjdzie jeszcze poczekać: stanowisko rzecznika generalnego oraz jednolita wykładnia sądów dają jednak pewne powody do optymizmu.

Filip Nowaczyk

Pytania i odpowiedzi

Polskie sądy jednolicie prezentują stanowisko, zgodnie z którym banki nie mają prawa domagać się takiego wynagrodzenia: nie znajduje ono oparcia w przepisach prawa i naruszałoby przepisy Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Banki nie mogą odnosić korzyści z tytułu umowy unieważnionej ze względu na zastosowanie niedozwolonej klauzuli umownej.

Roszczenia banków o tego typu wynagrodzenia są oparte na bardzo wątpliwych podstawach i z wysokim prawdopodobieństwem, bank mógłby przegrać taką sprawę w sądzie. Warto się zatem bronić i przygotować na postępowanie przed polskim sądem. Być może niedługo praktyka banków zostanie ukrócona przez wyrok TSUE.


Zaufali nam:


5/5 - (liczba głosów: 2)