Czym jest umowa inwestycyjna?

Choć umowa inwestycyjna nie jest uregulowana w żadnym akcie prawnym jako osobny typ umowy, to przyjmuje formę umowy nienazwanej zawartej na podstawie art. 3531 Kodeksu cywilnego, który dopuszcza swobodę kształtowania stosunków prawnych. W praktyce zawiera ona ustalenia dotyczące m.in. warunków objęcia udziałów lub akcji, zasad współpracy między wspólnikami i inwestorem, mechanizmów wyjścia z inwestycji oraz gwarancji zabezpieczających interesy stron.
Tego typu umowy mają ogromne znaczenie zwłaszcza w spółkach technologicznych i startupach, gdzie inwestorzy oczekują precyzyjnego uregulowania takich kwestii jak struktura finansowania, uprawnienia korporacyjne czy kontrola nad decyzjami strategicznymi.
Należy przy tym pamiętać, że postanowienia umowy inwestycyjnej nie mogą naruszać przepisów bezwzględnie obowiązujących Kodeksu spółek handlowych – a wiele kluczowych regulacji powinno zostać zawartych w umowie, jeśli mają wywoływać skutki korporacyjne.
Umowa spółki a umowa inwestycyjna – różnice konstrukcyjne
Umowa spółki (w przypadku sp. z o.o.) lub statut (w przypadku spółki akcyjnej i P.S.A.) to podstawowy akt założycielski, w którym regulowane są kwestie takie jak ustrój i funkcjonowanie spółki jako osobnego bytu prawnego. Taki dokument nie tylko inicjuje powstanie osoby prawnej, ale również definiuje prawa i obowiązki wspólników (akcjonariuszy), strukturę organizacyjną, zasady reprezentacji, podejmowania uchwał, a także podlega rygorom formy, rejestracji i jawności.
Umowa inwestycyjna (ang. shareholder’s agreement) natomiast, to umowa zawierana najczęściej między inwestorem a dotychczasowymi wspólnikami oraz – niekiedy – samą spółką. Celem takiej umowy jest wyszczególnienie zasad inwestycji, objęcia udziałów/akcji, zarządzania spółką po inwestycji, a także reguł wyjścia z inwestycji. Pozostaje ona co do zasady poza reżimem jawności.
Kluczowa różnica przejawia się w charakterze prawnym, umowa spółki/statut stanowi akt normatywny wewnętrzny o skutkach wiążących spółkę, wspólników oraz osoby trzecie. Z kolei umowa inwestycyjna ma jedynie charakter obligacyjny – wiąże wyłącznie strony umowy i nie wywołuje skutków korporacyjnych wobec spółki, chyba że zostanie odpowiednio zmaterializowana w umowie spółki i ujawniona w KRS.
Kolejna zasadnicza różnica dotyczy formy i procedury zawarcia – umowa spółki musi zostać zawarta w formie aktu notarialnego (art. 157 § 2 k.s.h.), a zmiany wymagają uchwały zgromadzenia wspólników oraz wpisu do rejestru (art. 255 i 256 k.s.h.). Umowa inwestycyjna nie podlega wymogowi szczególnej formy, natomiast dla celów dowodowych w praktyce sporządza się ją w formie pisemnej, nie wymaga również ujawnienia w rejestrze przedsiębiorców.
Umowa spółki musi zawierać elementy obligatoryjne wskazane w art. 157 § 1 k.s.h. (dla z o.o.) lub odpowiednio w art. 304 § 1 i 2 k.s.h. (dla S.A.) i art. 3005 k.s.h. (dla P.S.A.), w tym siedzibę, przedmiot działalności, kapitał zakładowy, strukturę udziałów/akcji. W umowie inwestycyjnej określone zostają zazwyczaj ustalenia dodatkowe – na przykład harmonogramy inwestycji, klauzule lock-up, anti-dilution, prawo pierwszeństwa, mechanizmy corporate governance, kary umowne czy preferencje w podziale zysków – ale tylko między stronami tej umowy.
W przypadku zaistnienia niespójności między postanowieniami umowy inwestycyjnej a umowy spółki, pierwszeństwo ma ta druga. Przykładowo, ograniczenie zbywalności udziałów zapisane jedynie w umowie inwestycyjnej, nie wywołuje skutków prawnych wobec spółki i osób trzecich. Również szczególne uprawnienia wspólnika (np. prawo powołania członka zarządu, weto wobec uchwał) muszą zostać ujęte w umowie spółki i wskazane imiennie (art. 159 k.s.h., art. 304 § 2 pkt 5 k.s.h.).
Gdzie kończy się swoboda kontraktowania, a zaczyna imperatyw Kodeksu spółek handlowych?

Zasada swobody umów (art. 3531 k.c.) pozwala stronom dowolnie kształtować stosunki prawne, o ile nie stoją one w sprzeczności przepisom ustawy, zasadom współżycia społecznego ani naturze stosunku prawnego. W kontekście spółek kapitałowych zakres tej swobody ulega jednak bardzo istotnym ograniczeniom. O ile bowiem umowa inwestycyjna może w swobodny sposób regulować relacje obligacyjne między wspólnikami, to nie może skutecznie ingerować w elementy strukturalne spółki objęte bezwzględnym reżimem Kodeksu spółek handlowych.
W praktyce oznacza to, że wszelkie postanowienia dotyczące praw i obowiązków korporacyjnych (np. uprzywilejowanie udziałów/akcji, sposób powoływania organów, ograniczenia zbywalności, prawa głosu), muszą zostać wprowadzone do umowy spółki lub statutu, a następnie ujawnione w Krajowym Rejestrze Sądowym, w przeciwnym wypadku – nie będą wywoływały skutków względem spółki i osób trzecich.
Postanowienia umowy inwestycyjnej stojące w sprzeczności z przepisami bezwzględnie obowiązującymi, takimi jak art. 159 k.s.h. (szczególne korzyści wspólników), art. 246 § 3 k.s.h. (zmiana umowy spółki z uszczupleniem praw udziałowych), art. 352 k.s.h. (limit głosów na akcje uprzywilejowane) – są nieważne z mocy prawa (art. 58 § 1 k.c.). Brak spójności pomiędzy treścią umowy inwestycyjnej a treścią umowy spółki może prowadzić do bezskuteczności danego postanowienia względem spółki albo nawet jego całkowitej nieważności – w zależności od charakteru naruszenia.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że kompetencje organów spółki nie mogą być skutecznie ograniczane przez ustalenia umowne między wspólnikami. W Wyroku z dnia 9 maja 2024 r. II CSKP 1456/22, SN uznał za nieważne postanowienie umowy inwestycyjnej, które wyłączało uprawnienie członka zarządu do odwołania prokury, jako sprzeczne z art. 1097 k.c. Zdaniem Sądu, nie można umówić się na zrzeczenie kompetencji, która przysługuje z mocy ustawy, jeśli ustawodawca takiego zrzeczenia nie dopuszcza.
Podobnie, w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2023 r., III CZP 75/22, Sąd jednoznacznie wskazał, że niezgłoszona w terminie zmiana umowy spółki (wymagana przykładowo dla przyznania szczególnych uprawnień) nie wywołuje skutków prawnych, a zatem nawet zgodne ustalenia wspólników nie są w stanie zastąpić trybu przewidzianego przez ustawę.
W praktyce oznacza to, że:
-
aby ograniczenie zbywalności udziałów (np. prawo pierwokupu lub zgoda wspólników) było skuteczne wobec nabywcy, musi wynikać z umowy spółki (art.. 182 §1 – 3 k.s.h.;
-
aby inwestor mógł powoływać członka zarządu, musi mieć przyznane osobiste uprawnienia na podstawie art. 159 k.s.h., wskazane imiennie w umowie spółki;
-
aby klauzula tag-along/drag-along wiązała nowych nabywców, powinna zostać wprowadzona do umowy spółki lub statutu (w przypadku S.A./P.S.A. – najlepiej przez odpowiednie ograniczenie zbywalności);
-
nawet klauzule, które dotyczą zgodnego głosowania, jeśli nie znajdują umocowania w umowie spółki (np. jako obowiązek powzięcia uchwały kwalifikowaną większością głosów), mają jedynie charakter obligacyjny – ich naruszenie nie powoduje nieważności uchwały, lecz może skutkować odpowiedzialnością kontraktową.
Kiedy warto zawrzeć umowę inwestycyjną?
Umowa inwestycyjna znajduje zastosowanie wszędzie tam, gdzie sama umowa spółki nie zapewnia wystarczającej ochrony interesów stron, a potrzeba zabezpieczenia relacji między inwestorem a spółką oraz jej wspólnikami wykracza poza klasyczne mechanizmy korporacyjne.
W praktyce, umowa inwestycyjna jest szczególnie przydatka w sytuacjach takich jak:
-
wejście inwestora do startupu lub spółki technologicznej, gdzie założyciele wnoszą know-how, a inwestor zapewnia kapitał,
-
inwestycje funduszy typu venture capital, które standardowo wymagają podpisania umowy inwestycyjnej jako elementu transakcji (obok term sheetu, due dilligence, SPA),
-
dokapitalizowanie istniejącej spółki – w celu uregulowania warunków nowej emisji udziałów lub akcji, zasad objęcia oraz ewentualnych zmian w organach,
-
złożone relacje między wspólnikami, które wymagają np. określenia zasad zgodnego głosowania, mechanizmów wyjścia z inwestycji, zakazów konkurencji czy podziału obowiązków operacyjnych.
Podsumowując, umowa inwestycyjna powinna zostać zawarta zawsze wtedy, gdy strony potrzebują ustalić reguły współpracy, które nie mieszczą się w ramach ustawowej treści umowy spółki, wymagają dynamicznych, ale niepublicznych rozwiązań (np. harmonogramy aportów, tag-along, reverse vesting) oraz gdy mają charakter obligacyjny inter partes, ale dla bezpieczeństwa stron wymagają precyzyjnego ujęcia.
Zakres regulacji, ryzyka i dobre praktyki – jak skonstruować skuteczną umowę inwestycyjną?

Umowa inwestycyjna, choć formalnie nie stanowi aktu założycielskiego, może istotnie wpływać na funkcjonowanie spółki. Dla zachowania jej skuteczności warto zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów
Poczynając od najczęściej spotykanych w takich umowach regulacji, to obejmują one:
-
lock-up, czyli ograniczenie zbywalności udziałów founderów na okres np. 2-3 lat,
-
vesting/reverse vesting – stopniowe uwalnianie udziałów w czasie, stanowi to mechanizm zabezpieczający inwestora przed szybkim odejściem założycieli,
-
tag-along/drag-along – mechanizmy wspólnego wyjścia ze spółki,
-
anti-dilution – taka klauzula stanowi ochronę udziału inwestora w razie emisji nowych udziałów po niższej cenie,
-
klauzule dotyczące corporate governance – prawo powoływania członka zarządu, katalog decyzji wymagających zgody inwestora, możliwość zwoływania zgromadzeń.
Do najczęstszych błędów popełnianych przy konstruowaniu umowy inwestycyjnej należą:
-
niespójność z umową spółki – np. przyznanie przywilejów inwestorowi, które nie mają pokrycia w statucie (art. 159, art. 304 § 2 pkt 5 k.s.h.),
-
brak ujawnienia postanowień w KRS – skutkuje to ich nieskutecznością wobec osób trzecich (np. art. 182 k.s.h. – ograniczenie zbywalności udziałów),
-
próby ograniczania ustawowych kompetencji organów – takie działania mogą zostać uznane za nieważne (np. wyrok SN z 9.05.2024 r. II CSKP 1456/22 – zakaz odwołania prokury uznany za sprzeczny z Kodeksem cywilnym),
-
zbyt ogólne lub nieprecyzyjne zapisy – brak definicji kluczowych pojęć, nieokreślone sankcje za naruszenia, brak mechanizmu egzekucji (np. escrow, kary umowne, oświadczenia o poddaniu się egzekucji – art. 777
Dla zwiększenia skuteczności umowy inwestycyjnej, warto wprowadzać kluczowe ustalenia do umowy spółki i zgłaszać je do KRS – uzyskają one wtedy skuteczność erga omnes, stosować conditio precedent – np. warunkowanie inwestycji od uzyskania zgód korporacyjnych lub rejestracyjnych, konstruować mechanizmy zabezpieczeń zarówno finansowych, jak i formalnych. Istotne jest także zachowanie przejrzystości i spójności redakcyjnej w kontekście unikania niejednoznacznych sformułować i kolizji między umową inwestycyjną a umową spółki.
Zakończenie
Podsumowując, umowa inwestycyjna stanowi fundament dla profesjonalnych inwestycji w spółkach kapitałowych. Cechuje ją przede wszystkim elastyczność (ale również podatność na błędy natury prawnej). Granice tej swobody są jednak wyznaczone przepisami Kodeksu spółek handlowych – jeśli dane postanowienie ingeruje w strukturę spółki, musi znaleźć się w umowie i zostać ujawnione w rejestrze, w przeciwnym razie – nawet najlepiej skonstruowana klauzula pozostanie nieskuteczna wobec spółki. Dlatego najlepszym modelem wydaje się komplementarne ujęcie obu umów – gdzie umowa spółki normuje sferę korporacyjną, a umowa inwestycyjna – obligacyjną. Takie podejście zapewni zarówno zgodność z prawem, jak i praktyczną wykonalność, bezpieczeństwo i przewidywalność współpracy.
Zaufali nam










![Agencja pracy tymczasowej – jak bezpiecznie zatrudniać cudzoziemców po zmianach w 2025 roku [praktyczny przewodnik]](https://rpms.pl/wp-content/uploads/2025/10/Agencja-pracy-tymczasowej-jak-bezpiecznie-zatrudniac-cudzoziemcow-po-zmianach-w-2025-roku.jpg)


















