Na czym polega zakaz konkurencji w B2B?
Klauzula lub umowa o zakazie konkurencji ma na celu ochronę przedsiębiorcy w trakcie, lub po zakończeniu współpracy z innymi podmiotami. Może on być rozumiany jako zakaz nawiązywania współpracy z kontrahentami przedsiębiorcy, jego klientami, a także zakaz „employee poachingu”, czyli podbierania pracowników. W praktyce wiele zależy od treści klauzuli lub umowy dotyczącej zakazu konkurencji, ponieważ strony mogą określić jego zakres przedmiotowy w sposób praktycznie dowolny tak długo, jak nie narusza on zasady swobody umów.
Nie zawsze musi chodzić o zakaz pracy w rozumieniu stosunku pracy. Może on także dotyczyć innych form działania, jak umowa zlecenie (dzieło) lub nawiązywanie relacji gospodarczych w sytuacji, kiedy osoba objęta zakazem zarejestruje np. JDG. Zakaz konkurencji może dotyczyć też prowadzenia działalności w innej formie o danym profilu, np. uczestnictwo w spółkach prawa handlowego.
Niezależnie od zakresu zakazu konkurencji należy pamiętać, aby został on określony w sposób precyzyjny tak, aby były pracownik mógł bez nadmiernego wysiłku i w oparciu o dostępne mu dane ustalić zakres klauzuli konkurencyjnej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 2008 r., sygn. I PK 97/08). Chodzi więc o to, aby osoba objęta zakazem nie musiała zgadywać, czy dane jej działania są objęte zakazem, czy też może działać swobodnie. Wszelkie niedomówienia będą tutaj przemawiały na korzyść osoby zobowiązanej do powstrzymania się od podejmowania aktywności konkurencyjnej. Czasami lepiej będzie zakaz złagodzić, ale mieć pewność, że będzie skuteczny, niż “straszyć” byłego współpracownika sankcjami, które w przypadku sporu i tak nie zostaną wyegzekwowane.
Umowa o zakazie konkurencji w B2B a zakaz konkurencji w kodeksie pracy. Na czym polega różnica?
Zakaz konkurencji został przewidziany w kodeksie pracy w art. 1011 i nast. kodeksu pracy1. Jest to jednak konstrukcja dosyć sformalizowana, która wprowadza ograniczenia m.in. w zakresie wysokości odszkodowania i zasad jego wypłacania. Co więcej, może on zostać wprowadzony wyłącznie do umowy o pracę, ponieważ przepisy prawa pracy nie znajdują zastosowania do relacji między przedsiębiorcami.
Niezależnie od zakazu konkurencji z kodeksu pracy istnieje możliwość zastosowania podobnej konstrukcji do umowy cywilnoprawnej na zasadzie swobody umów wyrażonej w art. 3531 k.c.2. Zgodnie z tym przepisem strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Choć oczywiście zasada swobody umów nie daje całkowitej wolności układania treści kontraktu, umożliwia znacznie więcej swobody w kształtowaniu praw i obowiązków stron, niż klasyczna klauzula antykonkurencyjna z kodeksu pracy.
Jakie elementy powinny znaleźć się w umowie o zakazie konkurencji B2B?
Zasada swobody umów została zbudowana na bazie klauzul generalnych. Oznacza to, że ustawodawca dostarcza jedynie ogólnych kierunków i wytycznych kształtowania praw i obowiązków stron, ale szczegółowe wytyczne w tym zakresie są opracowywane stopniowo i stanowią dorobek orzecznictwa oraz przedstawicieli doktryny i praktyki obrotu gospodarczego. Z jakich elementów powinna składać się umowa o zakazie konkurencji B2B i gdzie kończą się granice zasady swobody umów?
Zakres zakazu konkurencji
Nie ulega wątpliwości, że nieważny będzie zakaz konkurencji, którego celem jest wyeliminowanie przedsiębiorcy z rynku. Dlatego tak istotne jest wskazanie zakresu obowiązywania wyłączenia. W umowie warto precyzyjnie określić, z jakimi konkretnie podmiotami przedsiębiorca ma nie nawiązywać współpracy, a także, na czym taka współpraca miałaby polegać.
W orzecznictwie sądów powszechnych wskazuje się, że niejasny zakres zakazu konkurencji przesądza o nieważności zastrzeżenia umownego, ponieważ ogranicza konkurencję i uniemożliwia swobodne nawiązywanie kontraktów (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 5 października 2017 r. Sygn. akt I ACa 411/17). Podobnie nieważny będzie zakaz konkurencji, który przewiduje zakaz działania pracowników na rzecz struktur organizacyjnych lub gospodarczych niemających charakteru podmiotu prawnego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2014 r., sygn. I PK 325/13). Zakaz konkurencji może dotyczyć wyłącznie aktywności konkurencyjnej w stosunku do danej, konkretnej działalności, nie zaś jakiejkolwiek działalności analogicznej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 2014 r., sygn. II PK 266/13).
Należy mieć na względzie, że nie wystarczy, że były pracownik firmy, który podpisał umowę o zakazie konkurencji założył spółkę, która prowadzi działalność z takim samym kodem PKD. Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że poprzez zajmowanie się interesami konkurencyjnymi rozumie się działanie podejmowane w celach zarobkowych, udział w przedsięwzięciach lub transakcjach handlowych, których skutki mogą odnosić się (lub odnoszą) do tego samego kręgu odbiorców (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2002 r., sygn. I PKN 221/01). Każdorazowo należy więc zastanowić się nad rynkiem właściwym na jakim właściwie działa przedsiębiorca. Jeśli jest to przedsiębiorstwo oferujące swoje towary lub usługi jedynie lokalnie, np. na obszarze województwa pomorskiego, nie ma przeszkód, aby były pracownik oferował te same usługi, ale w województwie mazowieckim lub podkarpackim.
W przypadku spółek działających na rynku ogólnoeuropejskim, strony mogą umówić się na zakaz konkurencji obejmujący np. kluczowe rynki lub jedynie wybrane kraje.
Decydując się na zakaz konkurencji należy pamiętać, aby określić zakres towarów lub usług nim objętych w sposób maksymalnie dokładny. Należy unikać sformułowań ogólnikowych, jak np. projektowanie gier komputerowych, sprzedaż sprzętu sportowego, czy świadczenie usług konsultacji finansowych. Im więcej szczegółów będzie zawierał zakaz konkurencji, tym większa szansa, że w razie ewentualnego sporu sądowego przedsiębiorca usiłujący zabezpieczyć swoją pozycję wyjdzie z niego obronną ręką.
Mówiąc o zakresie konkurencji należy pamiętać, aby wskazać, jakich form działania na rynku on dotyczy. Może być to:
-
stosunek pracy,
-
umowy cywilnoprawne,
-
jednoosobowa działalność gospodarcza,
-
uczestnictwo w spółkach prawa handlowego z określonym udziałem wspólnika w spółce (np. za konkurencyjne zostanie uznane prowadzenie spółki jawnej, w której wspólnik objęty zakazem konkurencji ma minimum 50% udziałów).
Czas trwania zakazu konkurencji
Z reguły czas obowiązywania zakazu konkurencji rozciąga się na okres współpracy stron umowy. Można przewidzieć oczywiście wydłużenie takiego zakazu również na czas po zakończeniu współpracy, ale powinien być to uzasadnione, a samo ograniczenie – racjonalne. Z pewnością za nieważny zostanie uznany zakaz bezterminowy, ale także niezasadnie długi, np. 5 czy 10 lat. Można przyjąć, że w praktyce zakaz konkurencji wybiegający na kilka miesięcy rok lub 2 lata po zakończeniu współpracy nie zostanie uznany za naruszający zasadę swobody umów. Trudno o wskazanie tutaj jednoznacznej i wyraźnej granicy.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 września 2003 r., sygn. III CKN 579/01 uznał, że 3-letni okres zakazu konkurencji bez ekwiwalentu pieniężnego dla drugiej strony umowy narusza zasady współżycia społecznego (rozstrzygnięcie zapadło w odniesieniu do umowy transportowej). Można więc założyć, że odpowiednio wysokie odszkodowanie uzasadni dłuższy okres powstrzymania się od działalności konkurencyjnej.
Wynagrodzenie za czas obowiązywania zakazu konkurencji
W przypadku zakazu konkurencji wprowadzonego w treści umowy o pracę obowiązujące przepisy nie pozostawiają wątpliwości co do wysokości odszkodowania. Zgodnie z art. 1012 §3 k.p. odszkodowanie nie może być niższe od 25% wynagrodzenia otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji. Oczywiście wysokość odszkodowania może być też wyższa, jak również może zostać wypłacona zarówno jednorazowo, jak i ratalnie.
W przypadku relacji B2B wygląda to zupełnie inaczej, ponieważ nie wyklucza się możliwości wprowadzenia bezpłatnego zakazu konkurencji pod warunkiem, że nie jest on nadmiernie uciążliwy dla przedsiębiorcy lub też nie pozostaje w sprzeczności z wartością zastrzeżonej na wypadek naruszenia zakazu kary umownej. Jak zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w Poznaniu w wyroku z dnia 3 listopada 2020 r. w sprawie II Ca 231/20 w określonych sytuacjach brak ekwiwalentności świadczeń może zostać uznany za naruszenie zasady swobody umów. O takiej sytuacji może świadczyć np.:
-
narzucenie pozycji dominującej (np. korzystanie z usług jednoosobowej działalności jako podwykonawcy przez dużą firmę);
-
rażąco zawyżona kara umowna przy braku wynagrodzenia za okres zakazu konkurencji;
-
wprowadzenie wynagrodzenia niewspółmiernie niskiego w porównaniu do wysokości zastrzeżonej kary umownej.
Czasami może się okazać, że wprowadzenie wynagrodzenia wypłacanego kontrahentowi może opłacać się bardziej niż rezygnacja z zakazu konkurencji, a w ten sposób firma nie ryzykuje sporu przed sądem z tytułu naruszenia warunków współpracy. Umowa, która dla współpracownika jest obiektywnie niekorzystna, może zostać uznana za nieważną, jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 10 sierpnia 2018 r., sygn. akt I ACa 1755/16).
Wartość wspomnianego wyżej 25% wynagrodzenia pracownika przed zakończeniem współpracy można potraktować jako swego rodzaju wskazówkę, co do wysokości rekompensaty, jakiej ustawodawca nie uważa za rażąco zaniżoną. Warto jednak uwzględnić jak najwięcej czynników, w tym znaczenie pracownika dla firmy, posiadane przez niego informacje i wiedzę specjalistyczną. Nie ma też przeszkód, aby wprowadzić w umowie o zakaz konkurencji klauzuli waloryzacyjnej, która wymusza np. coroczne przeliczenie wysokości rekompensaty z uwzględnieniem wskaźnika inflacji lub innego parametru.
Trzeba jednak zaznaczyć, że zachowanie ekwiwalentności świadczeń nie jest aż tak istotne w relacji B2B. Wskazuje na to chociażby Sąd Najwyższy w wyroku 23 maja 2013 r., sygn. IV CSK 658/12 wspominając, że wola stron może uzasadniać nieekwiwalentność ich sytuacji prawnej. Jeśli więc strony umówiły się na brak odszkodowania, a nie ma w ich relacji rażącej dysproporcji, taka umowa również będzie skuteczna.
Sankcja za naruszenie zakazu konkurencji
Z reguły umowy o zakazie konkurencji przewidują karę umowną jako sankcję za naruszenie ustaleń w zakresie wyłączności. Wprowadzając takie postanowienie, należy jednak pamiętać, aby zarówno wysokość kary, jak i zasady jej żądania określić możliwie najbardziej precyzyjnie. Najlepiej poprzez wskazanie konkretnej kwoty albo zasad ustalania jej wysokości (np. z odwołaniem się do klauzul waloryzacyjnych). Kara umowna może być też progresywna i powiększać się o określony procent, np. z każdym dniem opóźnienia w złożeniu wyjaśnień przez drugą stronę.
Wysokość kary umownej nie powinna być nadmiernie wygórowana. Ważne, aby w miarę możliwości odpowiadała spodziewanej wysokości szkody z tytułu naruszenia zakazu. Zbyt wysoka sankcja może spowodować, że całe postanowienie umowne będzie nieważne. Warto wprowadzić w umowie także konkretny protokół dochodzenia kary umownej, jak np.:
-
wezwanie do spełnienia świadczenia;
-
wezwanie drugiej strony umowy do złożenia wyjaśnień.
Skoro kara umowna nie może być nadmiernie wygórowana, to czy można takie ograniczenie obejść? Można, ale trzeba pamiętać, że umowa musi wyraźnie wskazywać na możliwość dochodzenia odszkodowania uzupełniającego. Oczywiście tej drugiej części odszkodowania (nieobjętej karą umowną) przedsiębiorca będzie już musiał dochodzić przed sądem, wykazując wszystkie przesłanki odpowiedzialności, a nie jedynie fakt niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.
Zastrzeżenie bardzo wysokiej kary umownej rodzi także ryzyko, że w razie sporu nie zostanie ona zasądzona w całości. Stosownie do art. 484 §2 k.c. dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane albo kara umowna jest rażąco wygórowana. O tym, czy w danej sprawie można mówić o „rażącym wygórowaniu” kary umownej, decyduje sąd po ocenie wszystkich okoliczności sprawy i przedstawionych przez dłużnika dowodów.
W orzecznictwie wskazuje się, że o rażąco wygórowanej karze umownej można mówić, kiedy dysproporca jest “nad wyraz istotna i widoczna dla każdego obserwatora” (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 lutego 2023 r., sygn. V ACa 143/22). Jako przykład można więc podać sytuację, kiedy przedsiębiorca objęty surowym zakazem trwającym dwa lata otrzymuje zryczałtowane odszkodowanie w wysokości 10 tysięcy złotych, podczas gdy sankcja za każde naruszenie zakazy konkurencji opiewa na 100 tysięcy złotych.
Brak zakazu konkurencji w umowie. Jak bronić swoich interesów?
Niekiedy bywa tak, że przedsiębiorcy zawierają ze sobą umowę w dobrej wierze, zapominając o ochronie swoich interesów i zastrzeżeniu zakazu konkurencji. Czy to oznacza, że kontrahent może podejmować dowolnie ukierunkowane działania, nie bacząc na skutek jaki wywierają one dla drugiej strony umowy? Z pewnością nie, choć wykazanie szkody przedsiębiorstwa będzie w tym przypadku znacznie trudniejsze.
Zastosowanie znajdzie w tym przypadku ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji3, która w art. 12 przewiduje rozwiązanie zbliżone właśnie do zakazu konkurencji.
Stosownie do brzmienia przywołanego przepisu za czyn nieuczciwej konkurencji uważa się nakłanianie osoby świadczącej na rzecz przedsiębiorcy pracę, na podstawie stosunku pracy lub innego stosunku prawnego, do niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych albo innych obowiązków umownych, w celu przysporzenia korzyści sobie lub osobom trzecim albo szkodzenia przedsiębiorcy. W ten sam sposób, traktowane jest nakłanianie klientów przedsiębiorcy lub innych osób do rozwiązania z nim umowy albo niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, w celu przysporzenia korzyści sobie lub osobom trzecim albo szkodzenia przedsiębiorcy.
W obu przypadkach niezbędne jest, aby przedsiębiorca aktywnie nagabywał pracowników lub kontrahentów swojego klienta do zakończenia z nim współpracy, przy czym celem takiego działanie nie musi być chęć pozyskania danej osoby w charakterze klienta dla siebie. Wystarczy, że jest nim szkodzenie kontrahentowi.
Co wynika z faktu uznania działania przedsiębiorcy za czyn nieuczciwej konkurencji? Przede wszystkim to, że niezbędne będzie skierowanie sprawy na drogę sądową. Procesy sądowe często są długie, złożone, a ich wynik jest niepewny. W razie popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność cywilną. Roszczenia przewidziane ustawą przewidują m.in. żądanie zaniechania niedozwolonych działań i usunięcia ich skutków, naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych i wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści.
Zamiast ryzykować spór sądowy i wykazywanie, że faktycznie doszło do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji, znacznie lepszym rozwiązaniem będzie odpowiednie skonstruowanie umowy już na samym początku współpracy. W ten sposób strony ustalą zasady kooperacji bez niepotrzebnych niedomówień.
Zakaz konkurencji w umowie B2B. Jak możemy Ci pomóc?
Podpisując umowę o zakazie konkurencji bez wcześniejszego zapoznania się z jej treścią, przedsiębiorca może znacząco ograniczyć możliwość pozyskania kolejnych kontrahentów w przyszłości. Jednocześnie firma, która układa treść umowy o lojalności, powinna pamiętać, że zbyt daleko idące restrykcje doprowadzą do sytuacji, kiedy kontrakt może okazać się nieskuteczny i będzie jedynie „straszakiem”, który nie zapewni żadnego bezpieczeństwa.
Zachęcamy do skorzystania z usług naszej Kancelarii w zakresie tworzenia i opiniowania umów gospodarczych. Doświadczeni prawnicy opracują umowę o zachowaniu poufności tak, aby w maksymalnym stopniu zabezpieczała interesy przedsiębiorstwa, uwzględniając specyfikę prowadzonej działalności.
Przygotujemy zarówno umowy antykonkurencyjne dla firm zatrudniających pracowników na podstawie umowy o pracę, jak i przedsiębiorstw bazujących na relacjach B2B, np. w sektorze IT, transportowym, czy marketingowym. Każdorazowo dopasowujemy warunki zakazu konkurencji do zagrożeń występujących w konkretnej branży oraz warunków danej współpracy. Służymy również pomocą na etapie postępowania sądowego mającego na celu uzyskanie kary umownej.
Pytania i odpowiedzi
Wysyłając kontrahentowi wezwanie do zapłaty kary umownej, należy pamiętać o wskazaniu terminu, w jakim świadczenie ma być spełnione. Z dniem następującym po upływie tego terminu kara umowna staje się wymagalna, co oznacza, że można skutecznie dochodzić jej zasądzenia przez sąd powszechny.
W opisanej sytuacji wysokość obciążeń dłużnika w stosunku do wartości realizowanych przez niego świadczeń wydaje się niewspółmiernie wysoka i wykraczająca poza niezbędny cel ochronny wynikający z zakazu konkurencji. Więcej na ten temat można przeczytać m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2019 r., sygn. II CSK 58/18.
Choć nie ma takiego obowiązku, warto doprecyzować nie tylko przedmiotowy i podmiotowy, ale również geograficzny zakres zakazu konkurencji. Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku firm działających lokalnie i kierujących swoje produkty lub usługi wyłącznie na konkretny obszar.
Zaufali nam: