Tajemnica korespondencji a dobra osobiste. Jak kodeks cywilny chroni naszą prywatność?
Artykuł 23 Kodeksu cywilnego wprost wymienia dobra osobiste człowieka – wśród nich znajduje się tajemnica korespondencji. Oznacza to, że podlega ona ochronie prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Kodeks nie definiuje tego, czym jest korespondencja. Należy jednak przez nią rozumieć każdą formę komunikacji między danymi osobami. Ochronie (tajemnicy) podlega treść takiej korespondencji. Nie ma zatem znaczenia czy informacja przekazana została e-mailem czy pocztą tradycyjną. W kontekście e-maili czy SMSów warto też zwrócić uwagę na treść art. 159 ust. 1 pkt 2 ustawy prawo telekomunikacyjne, zgodnie z którym tajemnica komunikowania się w sieciach telekomunikacyjnych, zwana dalej „tajemnicą telekomunikacyjną”, obejmuje ,,treść indywidualnych komunikatów”. Komunikatem jest natomiast każda informacja wymieniana lub przekazywana między określonymi użytkownikami za pośrednictwem publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych. Pokazuje to, że intencją ustawodawcy było objęcie ochroną nie tylko poczty tradycyjnej, ale też nowoczesnych sposobów komunikacji.
Warunkiem stwierdzenia naruszenia tajemnicy korespondencji jest jednak to, by naruszenie miało charakter bezprawny, tzn. by naruszający nie miał prawa działać w określony sposób, np. zapoznać się z treścią wiadomości.
W doktrynie można spotkać się z kilkoma poglądami dotyczącymi tego, kto musi wyrazić zgodę na rozpowszechnianie treści korespondencji. Za dominujący można uznać ten, według którego niezbędna jest zgoda zarówno nadawcy, jak i odbiorcy. Należy przy tym wskazać, że zgoda musi mieć charakter wyraźny i nie można jej domniemywać. Sam fakt tego, że nadawca lub odbiorca nie zareagował na rozpowszechnienie wiadomości nie czyni działania drugiej strony legalnym.
Uzasadnienie powyższego poglądu można znaleźć także w orzecznictwie. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 lutego 2017 r., sygn VI ACa 1875/15. W treści uzasadnienia wskazano, że “zarówno adresat, jak i nadawca mogą nie wyrazić zgody na rozpowszechnianie korespondencji, powołując się na ochronę swoich dóbr osobistych, a zwłaszcza tajemnicę korespondencji, ochronę prywatności, ochronę czci”.
Z tego powodu często w e-mailach wysyłanych przez firmy oraz instytucje znaleźć można stosowną wzmiankę, iż udostępnianie, ujawnianie, powielanie, rozpowszechnianie bądź powoływaniesię na jakikolwiek fragment danej wiadomości jest zabronione, zaś w przypadku jej nieuprawnionego otrzymania, proszeni jesteśmy o jej usunięcie.W ten sposób nadawca komunikatu niejako zabezpiecza się “na przyszłość” wskazując już w treści samej wiadomości, że nie wyraża zgody na jej ujawnienie.
Najczęstszą formą naruszenia tajemnicy korespondencji jest ujawnienie treści wiadomości e-mail bez zgody nadawcy, bądź zapoznanie się z jego treścią przez osobę trzecią, bez wiedzy i zgody nadawcy. Formą naruszenia tajemnicy korespondencji będzie także sytuacja, w której e-mail wysłany do konkretnej osoby zostanie odczytany przez osobę trzecią, która następnie wiadomość skasuje, zanim właściwy odbiorca się z nią zapozna. Działania takie będą miały co do zasady charakter bezprawny.
W kontekście naruszeń, pozostaje bez znaczenia, czy wiadomość jest zamknięta czy otwarta. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 4 grudnia 2019 r. (sygn. akt I CSK 497/18) ,,Prawo do tajemnicy korespondencji zostaje naruszone nie tylko przez otwarcie cudzej korespondencji i zapoznanie się z jej treścią – a zatem przez przełamanie zabezpieczeń służących ograniczeniu dostępu do niej, ale też przez zapoznanie się z otwartą korespondencją – przez przeczytanie jej i zidentyfikowanie adresata i nadawcy w sytuacji, gdy korespondencja znajduje się w takim miejscu, które wskazuje na zamiar ograniczenia dostępu osób postronnych”. Innymi słowy: naruszeniem tajemnicy korespondencji jest także np. przeczytanie przez osobę nieupoważnioną otwartego e-maila, który wyświetlał się na monitorze komputera i był wyraźnie skierowany do określonego odbiorcy.
W przypadku bezprawnego naruszenia dóbr osobistych można domagać się zaniechania czynności powodujących naruszenie, dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia tych skutków, a także żądać zadośćuczynienia pieniężnego czy zapłaty określonej sumy na wskazany cel społeczny.
Prawo autorskie – rozpowszechnianie korespondencji po śmierci
Co jednak w sytuacji, gdy adresat korespondencji umrze? W takim wypadku zastosowanie znajdą przepisy ustawy o prawach autorskich. Jeżeli osoba, do której korespondencja jest skierowana, nie wyraziła innej woli, rozpowszechnianie korespondencji, w okresie dwudziestu lat od jej śmierci, wymaga zezwolenia małżonka, a w jego braku kolejno zstępnych, rodziców lub rodzeństwa. Jeżeli nie sprecyzujemy za życia co z naszą korespondencją, nasz małżonek lub krewny przez 20 lat ma prawo do decydowania o jej rozpowszechnianiu. Dotyczy to także e-maili czy wiadomości na komunikatorach. Jeżeli zatem nie życzymy sobie, by treść naszej korespondencji mogła zostać rozpowszechniona po śmierci, należy to wskazać jeszcze za życia.
W orzecznictwie istnieją spory co do tego, czy w takiej sytuacji wystarczająca jest zgoda rodziny odbiorcy, czy też konieczne jest uzyskanie zgody żyjącego nadawcy. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego wWarszawie x 16 lutego 2017r. (sygn. akt VI ACa 1875/15) konieczna jest także zgoda nadawcy, jednak można znaleźć również inne poglądy w tym zakresie.
Kodeks karny – czy naruszenie tajemnicy korespondencji jest przestępstwem?
Naruszenie tajemnicy korespondencji może podlegać także odpowiedzialności karnej. Artykuł 267 Kodeksu karnego (k.k.) typizuje przestępstwo bezprawnego uzyskania informacji. Kto bez uprawnieniauzyskuje dostęp do informacjidla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Przepis ten odnosi się również do wiadomości e-mail albo korespondencji na portalach społecznościowych. Przełamanie albo ominięcie zabezpieczeń naszej skrzynki i odczytanie znajdujących się tam wiadomości przez osobę nieuprawnioną może być przykładem tego typu naruszenia. Skoro wiadomość elektroniczna (nie tylko e-mail ale też np. wiadomość na komunikatorze) zawarta jest w prywatnych danych naszego konta oznacza to, że podlega ona ochronie z omawianego przepisu (vide: wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku z 22 kwietnia 2015 r., sygn. akt VII K 922/14).
W judykaturze wskazuje się, że samo już zabezpieczenie konta hasłem lub kodem stanowi podjęcie działań w celu zapobieżenia uzyskaniu dostępu do danych przez osobę nieuprawnioną. Za przełamanie zabezpieczenia elektronicznego uważa się posłużenie się przez sprawcę kodem dostępu (hasłem) wbrew woli osoby uprawnionej. Użycie takiego kodu (hasła) prowadzi bowiem do przełamania przeszkody elektronicznej chroniącej dostęp czy do rachunku bankowego czy konta na portalu społecznościowym (vide: wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 10 kwietnia 2019 r., sygn. IV Ka 112/19).
Można więc uznać, że sam fakt uzyskania dostępu do konta wbrew woli osoby do której to konto należy – jeżeli osoba, która dostęp uzyskała musiała posłużyć się technikami łamania zabezpieczeń kryptograficznych – należy uznać za przełamanie w rozumieniu art. 267 k.k.
Co jednak w sytuacji, gdy dana osoba zna hasło do naszej skrzynki (albo konta na portalu społecznościowym)? Czy w takim przypadku można uznać, że ,,przełamuje albo omija” blokadę elektroniczną?
W cytowanym wyżej orzeczeniu (vide: wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 10 kwietnia 2019 r., sygn. IV Ka 112/19) wskazano, że nie stanowi przestępstwa hackingu uzyskanie dostępu do konta w wyniku:
- posłużenia się hasłem przekazanym lub udostępnionym wcześniej przez pokrzywdzonego;
- zapamiętanym przez przeglądarkę internetową;
- pozostawienie włączonego komputera z wpisanym hasłem do konta.
Czyn zabroniony będzie miał miejsce, gdy sprawca podejmie wysiłek w celu przełamania zabezpieczeń. Jeżeli wskutek zaniedbania pokrzywdzonego informacja nie jest w żaden sposób chroniona, nie dojdzie do popełnienia czynu z art. 267 k.k.
Podsumowanie
Nasza korespondencja podlega zatem ochronie niezależnie od jej formy. Chronione są zarówno e-maile, SMSy, MMSy, wiadomości na portalach społecznościowych,czy komunikatorach. Nasza korespondencja jest chroniona także po śmierci.
Natomiast przestępstwem może być już samo bezprawne uzyskanie możliwości dostępu do naszej skrzynki mailowej. Przekazanie zaś komuś hasła dostępu do naszego konta na portalu społecznościowym, nie upoważnia samo w sobie do czytania prywatnych wiadomości.
W zależności od kontekstu w przypadku naruszenia tajemnicy korespondencji może dojść do naruszenia dóbr osobistych, przepisów prawa karnego, jak i ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (lub też wszystkich tych przepisów jednocześnie). Każda ze wspomnianych ustaw przewiduje odrębny katalog sankcji, jakie mogą dotknąć osobę, która dopuszcza się naruszeń.
Pytania i odpowiedzi
Zgodnie z art. 223 k.p. pracodawca może wprowadzić w miejscu pracy kontrolę służbowej poczty elektronicznej pracownika, jeżeli jest to niezbędne dla zapewnienia organizacji pracy umożliwiającej pełne wykorzystanie czasu pracy oraz właściwego użytkowania udostępnionych pracownikowi narzędzi pracy. Taki monitoring nie może naruszać tajemnicy korespondencji, ani dóbr osobistych pracownika. Jeżeli więc na maila służbowego trafi wiadomość prywatna, pracodawca nie ma prawa jej odczytać. Jeżeli to zrobi, dopuszcza się naruszenia tajemnicy korespondencji. Pracodawcy powinni pamiętać, aby poinformować pracowników o stosowaniu monitoringu z przynajmniej 2-tygodniowym wyprzedzeniem, a także przekazać stosowną informację zgodnie z przepisami prawa w zależności od liczby zatrudnionych pracowników – np. w układzie zbiorowym, regulaminie pracy, mailowo lub na tablicy ogłoszeń.
Zaufali nam: