Ofiarą oszustów padają nawet największe polskie firmy spożywcze, a na stronie chińskiego urzędu patentowego z łatwością odnajdziemy takie marki jak Łaciate czy Mlekpol, których loga zarejestrowała chińska firma Yu Dan Dan. Z kolei markę Łowickie zarejestrował podmiot Zhe Jiang Meng Ba Xing Mao Yi Gu Fen You Xian Gong Si. Nie uchroniła się nawet znana marka makaronów Lubella ani marka Mlekovita, której logo zarejestrowała m.in. firma Miao Jiu Chang.
Nie uchroniła się nawet znana marka makaronów Lubella ani marka Mlekovita, której logo zarejestrowała m.in. firma Miao Jiu Chang
PROCEDURA REJESTRACJI ZNAKU TOWAROWEGO W CHINACH
W Chinach działa scentralizowany system rejestracji znaków towarowych. Podmiot, który nie posiada w tym kraju siedziby, dokonuje rejestracji jedynie za pośrednictwem lokalnego rzecznika patentowego. W Chinach korzysta się z nicejskiej klasyfikacji towarów i usług, a znaki towarowe należy zgłaszać w każdej klasie towarów i usług, w której chcemy uzyskać ochronę. Znaki zarejestrowane w Chinach są ważne przez 10 lat i mogą być przedłużone na okres kolejnych 10 lat. Warto również wspomnieć, że rejestracja znaku towarowego w języku łacińskim nie gwarantuje, że będzie on chroniony przed rejestracją tego znaku w postaci zapisanej pismem chińskim. W związku z tym zalecane jest, aby rejestrować chińską wersję znaku towarowego.
Za przykład można podać dwie znane marki, które nie stworzyły chińskich odpowiedników znaków towarowych- są to Quaker Oatmeal oraz Ralph Lauren. Zamiast nich wersję chińską wymyślili sami konsumenci. Marka Quaker Oatmeal została nazwana “Lao Ren Pai”, co dosłownie oznacza “marka dla starych ludzi”, natomiast Ralph Lauren zyskał przydomek “San Jiao Ma”, co można przetłumaczyć jako “trójnożny koń”.
ŹRÓDŁO PROBLEMU Z KRADZIEŻĄ MARKI
Przejmowanie znaków towarowych ma miejsce ze względu na to, że w Chinach obowiązuje zasada first to file tj. “kto pierwszy ten lepszy”. Jeżeli znaku towarowego nikt wcześniej nie zarejestrował, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobił to podmiot chiński. Następuje to w ten sposób, że “przedsiębiorca” wybiera zagraniczną markę a następnie, jeśli nie jest ona jeszcze zarejestrowana, sam takiej rejestracji dokonuje.
Jest to problem na skalę masową. Chińskie firmy przywłaszczają kilkadziesiąt marek. Regularnie przeszukują rejestry urzędów patentowych i wychwytują atrakcyjne znaki. Źródłem problemu może być, np. wizyta na targach w Chinach, ponieważ już pierwszego dnia wszystkie stoiska zostają szczegółowo obfotografowane. Ponadto w Chinach zaczynają powstawać agencję, których jedynym zadaniem jest wyszukiwanie popularnych znaków towarowych w celu ich późniejszego zarejestrowania i odsprzedania. W internecie możemy nawet spotkać się z tzw. “supermarketem znaków towarowych”, czyli platformą przeznaczoną do sprzedaży znaków towarowych.
Warto również pamiętać, że rejestracji w złej wierze może dokonać podmiot, który miał wcześniej styczność z polską marką.
JAK PRZECIWDZIAŁAĆ KRADZIEŻY MARKI NA RYNKU CHIŃSKIM?
Nie bez przyczyny nasuwa się pytanie- jak uchronić się przed przejęciem znaku towarowego? Najłatwiejszym sposobem jest rejestracja znaku towarowego w Chinach. Jest to również rozwiązanie niedrogie, ponieważ koszty rejestracji zaczynają się już od kilku tysięcy złotych. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Proces znacznie utrudnia zasada “kto pierwszy ten lepszy”. Dlatego tak ważna jest świadomość zagrożenia, szczególnie jeśli przedsiębiorca planuje wkroczyć na rynek Azjatycki.
GDY PRZEJĘCIE MARKI ZOSTAŁO JUŻ DOKONANE …
Co jednak zrobić kiedy doszło już do kradzieży znaku towarowego? Na szczęście nie jest to sprawa stracona, jednak rozwiązanie może okazać się bardzo kosztowne a proces długotrwały.
Eksporter, któremu przejęto znak towarowy, posiada trzy możliwości:
Przede wszystkim może wnieść sprzeciw do rejestracji. Ma na to trzy miesiące, jednak sama procedura jest długotrwała i może trwać nawet pięć lat.
Po drugie może starać się o unieważnienie rejestracji w drodze administracyjnej.
Ostatecznie może podjąć negocjację z podmiotem posiadającym znak w Chinach. Jest to jednak kosztowny sposób, który może wynosić nawet 25-100 tys. złotych.
BRAK ŚWIADOMOŚCI PRZYCZYNĄ DUŻYCH PROBLEMÓW
Niestety, w Polsce nadal świadomość ryzyka jest niewielka, co może wiązać się przede wszystkim ze stratami finansowymi. Chińczycy korzystając z zasady first to file stają się właścicielami skradzionych znaków, a odkupienie prawa do znaku towarowego nie jest wcale takie tanie. Dlatego tak ważna jest znajomość opisanego zjawiska oraz zapobiegliwość, która może uchronić nas od niepotrzebnych niedogodności- zarówno tych finansowych jak związanych z niepotrzebnym stresem.
MASZ PYTANIA LUB POTRZEBUJESZ POMOCY?
DAJ NAM ZNAĆ W SEKCJI KOMENTARZ PONIŻEJ LUB POPRZEZ FORMULARZ KONTAKTOWY
Pytania i odpowiedzi
Najrozsądniejszym (czasowo i kosztowo) rozwiązaniem jest zastrzeżenie znaku towarowego w Chinach. Jeżeli jednak przedsiębiorca nie zdążył zastrzec znaku towarowego w Chinach i jego prawa do marki zostały skradzione, warto skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej- uwzględniającej m.in. zaskarżenie rejestracji znaku towarowego lub negocjacje z naruszycielem.
Proces rejestracji w bazie GACC (General Administration of Customs of China) wiąże się z opłatą, która wynosi 800 RMB, co jest równoważne około 450 złotych, za każdy znak towarowy. W ramach tej opłaty, wnioskodawca może zarejestrować jeden znak towarowy w bazie danych GACC. W praktyce jednak polski przedsiębiorca będzie musiał doliczyć honorarium pełnomocnika i tłumaczeń.
Niestety znak towarowy zarejestrowany w Polsce nie chroni przedsiębiorcy przed kradzieżą marki w Chinach. Rejestracja znaku towarowego w Polsce może jednak pomóc podczas ewentualnego unieważnienia lub zaskarżenia znaku towarowego – jest to bowiem mocny dowód wykazujący uprzednie (tj. przed rejestracją w Chinach) korzystanie z danego znaku