Na czym polega klauzula postojowa w zleceniu transportowym?

Klauzule wyłączające opłaty za postój występują zarówno w transporcie krajowym, jak i międzynarodowym. Ich brzmienie może wyglądać następująco: „24 godziny (a w przypadku przewozów poza wspólnotowych 48 godzin) postoju w oczekiwaniu na załadunek lub rozładunek towarów są wolne od opłat dla przewoźnika”. Niekiedy zlecenia transportowe poszerzają tego rodzaju postanowienie, aby obejmowało ono również formalności związane z odprawą celną, a także postoje w soboty, niedziele i święta (w tym także dni wolne charakterystyczne dla danego państwa).
Można też spotkać się z klauzulą postojową przewidującą odmienny okres zwolnienia z wynagrodzenia dla załadunku oraz rozładunku (np. pod kątem wypłaty odszkodowania przy kradzieży ładunku i ochronę ubezpieczeniową co zapewnia przewoźnikowi ochronę ubezpieczeniową w ramach najważniejszych klauzul w ubezpieczeniu dla postoju pojazdu i chroni przed odmową wypłaty odszkodowania na parkingu strzeżonym w przypadku zaistnienia takiej konieczności ubezpieczyciel wypłaci odszkodowania na ogólnych warunkach ubezpieczenia i dokumenty pojazdu ze względu na brak klauzuli postojowej i nieredukcyjnej sumy ubezpieczenia za część klauzul dopuszcza parkowanie warunków zlecenia transportowego i odpowiedzialność przewoźnika).
Warto zwrócić w umowie uwagę na takie postanowienia przed jej podpisaniem, ponieważ stawiają przewoźnika w niekorzystnym położeniu. Przez czas wskazany w kontrakcie samochód nie może realizować zlecenia, nierzadko bez winy samego przewoźnika, a firma w tym czasie nie zarabia.
Spedytorzy, umieszczając w treści zlecenia klauzulę postojową, najczęściej powołują się na zasadę swobody umów wyrażoną w art. 3531 k.c. Zgodnie z tym przepisem strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania tak długo, jak jego treść lub cel nie sprzeciwiają się:
- naturze stosunku prawnego;
- ustawie;
- zasadom współżycia społecznego.
Niekiedy rzeczywiście może się okazać, że wynagrodzenie za postój nie będzie się należało przewoźnikowi, ale nie zawsze musi tak być. Wiele zależy od tego, czy przestój jest wynikiem zawinienia po stronie spedytora (nadawcy). Wszelkie wątpliwości należy konsultować z kancelarią prawną z doświadczeniem w obsłudze sektora TSL.
Klauzula postojowa a obowiązujące przepisy prawa transportowego
Przyjrzyjmy się, w jaki sposób polskie przepisy prawa transportowego oraz konwencja CRM podchodzą do tematu wynagrodzenia przewoźnika za ewentualne opóźnienia.
Klauzule postojowe w prawie krajowym
W przepisach regulujących prawo transportowe na poziomie krajowym próżno szukać regulacji, która odnosiłaby się wprost do wynagrodzenia za postój przewoźnika. Można jednak przyjąć, że, o ile postój nie wynika z winy nadawcy (spedytora), a przewoźnik wyraził zgodę na wyłączenie wynagrodzenia, pozostaje on taką klauzulą związany.
Przepisy kodeksu cywilnego – w przeciwieństwie do Konwencji CMR – nie przewidują możliwości dochodzenia przez przewoźnika zwrotu kosztów wynikłych z zażądania instrukcji od nadawcy lub ich wykonania.
Jeśli jednak postój wynika z winy drugiej strony umowy, to – zgodnie z art. 471 k.c. – przewoźnik może dochodzić odszkodowania związanego z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy, chyba że są one spowodowane okolicznościami, za które druga strona nie ponosi odpowiedzialności. Dochodzenie odszkodowania w reżimie odpowiedzialności kontraktowej wymaga wykazania następujących przesłanek:
- istnienie ważnego zobowiązania oraz jego niewykonanie albo nienależyte wykonanie;
- szkoda – zarówno realnie poniesiona, jak i w postaci utraconego zysku;
- związek przyczynowo-skutkowy między niewykonaniem (lub nienależytym wykonaniem) zobowiązania a szkodą.
Zobacz również: Kary umowne w zleceniach transportowych – czy są skuteczne?
Klauzula 24h/48h wolne od opłat a konwencja CMR
W przypadku przewozów transgranicznych zastosowanie znajduje Konwencja o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów. Zgodnie z jej przepisami nadawca ma obowiązek załączyć do listu przewozowego lub pozostawić do dyspozycji przewoźnika potrzebne dokumenty transportowe lub udzielić mu niezbędnych informacji, jeżeli te dokumenty lub informacje są niezbędne do załatwienia formalności celnych lub innych, jakie należy wypełnić przed wydaniem towaru.
Ważne jest, że przewoźnik nie ma obowiązku weryfikować otrzymanych dokumentów lub instrukcji, nie ponosi też ryzyka negatywnych konsekwencji błędów lub braków w tym zakresie, jeśli wina leży po stronie nadawcy. Konsekwencje niedochowania należytej staranności można rzeczywiście przypisać przewoźnikowi, ale wyłącznie w granicach, w jakich to on ponosi winę za uchybienie.
Jeżeli więc samochód wraz z ładunkiem stanął na granicy, ponieważ nadawca nie wyposażył kierowcy w komplet dokumentów, przewoźnik ma prawo dochodzić zwrotów poniesionych z tego tytułu kosztów.
Analogicznie wygląda sytuacja, kiedy przewoźnik po dotarciu na miejsce nie może rozładować ładunku, ponieważ np. nie ma wolnego gate’u, który miał na niego oczekiwać albo na miejsce nie stawiła się osoba, która jest uprawniona do odbioru ładunku. W tym miejscu warto wskazać na brzmienie art. 15 ust. 1 ab initio w zw. z art. 16 ust. 1 Konwencji CMR.
Zgodnie z tymi przepisami, jeżeli po przybyciu towaru do miejsca przeznaczenia okażą się przeszkody w jego wydaniu, przewoźnik powinien zażądać instrukcji od nadawcy. Jednocześnie przewoźnik zachowuje prawo do zwrotu kosztów spowodowanych zażądaniem przez niego instrukcji lub ich wykonaniem, o ile koszty te nie wynikły z jego winy. Od momentu zawiadomienia nadawcy i zażądania wytycznych możliwe jest naliczanie odszkodowania.
Zobacz również: Windykacja frachtu / windykacja faktur za przewóz
Powyższa regulacja zapobiega sytuacji, kiedy poprzez wadliwą organizację przewozu przez spedytora przewoźnik miałby ponieść realne straty w związku z postojem.
W kontekście przewozów międzynarodowych należy zwrócić uwagę na art. 41 Konwencji CMR. Stanowi on, że każda klauzula, która bezpośrednio lub pośrednio narusza postanowienia aktu międzynarodowego, jest nieważna i pozbawiona mocy. Utrata mocy wiążącej przez jedną lub kilka klauzul nie powoduje jednocześnie, że cała umowa staje się nieważna. Nawet więc w sytuacji, kiedy strony przewidziałyby w umowie klauzulę postojową, nie odniesie ona pożądanego skutki, jeżeli w myśl przepisów Konwencji CMR przewoźnikowi przysługiwałoby prawo do zwrotu kosztów. Warto jednocześnie upewnić się, czy umowa nie przewiduje konieczności wykazania, że przewoźnik przybył do danego miejsca na czas i czy oblicza wysokość on świadczenia w sposób prawidłowy.
Wskazane wyżej przepisy dotyczą sytuacji, kiedy wina leży po stronie nadawcy. Co jednak w sytuacji, kiedy przesłanka zawinienia nie występuje, a w umowie wprowadzono klauzulę postojową? Niestety akceptacja takich warunków zlecenia obliguje przewoźnika do ich przestrzegania.
Zobacz również: Co powinien zawierać protokół szkody w transporcie? Jak go sporządzić?
W jaki sposób formułować treść zlecenia przewozowego?

Analizując treść zlecenia przewozowego, przewoźnik powinien zwrócić uwagę na obecność klauzuli postojowej. Najlepszym rozwiązaniem – choć w praktyce nie zawsze możliwym do realizacji – jest wynegocjowanie usunięcia takiej klauzuli z umowy całkowicie. Strony mogą też umówić się na odszkodowanie określone bezpośrednio w umowie (umowie ramowej albo oddzielnie w każdym zleceniu transportowym). Taka rekompensata może mieć charakter zryczałtowany albo być wyliczana każdorazowo indywidualnie, np. w oparciu o dane dostarczone z tachografu cyfrowego.
Jeżeli zlecający nie akceptuje kwoty żądanej przez przewoźnika, przedsiębiorca transportowy ma prawo do dochodzenia odszkodowania. Należy jednak w tym przypadku pamiętać, że konieczne staje się udowodnienie przesłanek odpowiedzialności nadawcy lub odbiorcy.
Konieczność dochodzenie odszkodowania przed sądem powszechnym jest dla przewoźnika o tyle utrudnione, że nie zawsze łatwo będzie wykazać wysokość realnie poniesionej szkody.
Przewoźnicy powinni zwrócić uwagę, czy spedytor nie godzi się zbyt łatwo na zastrzeżenie postojowego w zryczałtowanej, niskiej wysokości (np. 5 euro za dzień). W razie sporu sądowego istnieje duże ryzyko, że taka klauzula zostanie potraktowana jako kara umowna. Bez zastrzeżenia, że przewoźnik jest uprawniony do dochodzenia odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonego odszkodowania, taka klauzula staje się pułapką.
Zobacz również: Zastaw przy transporcie krajowym i międzynarodowym
Co może zrobić przewoźnik, który nie godzi się na klauzulę wyłączającą opłaty za postój?
Klauzule postojowe obejmujące okres 24 lub 48 godzin zwolnienia z opłat stały się swego rodzaju standardem w branży transportowej. Przewoźnik, który nie godzi się na warunki określone w treści zlecenia przez spedytora może się jednak bronić poprzez odwołania się do rozwiązania przewidzianego w art. 3854 k.c. Zgodnie z tym przepisem umowa zawierana między przedsiębiorcami stosującymi różne wzorce umowne nie obejmuje tych postanowień wzorców, które są ze sobą sprzeczne. Jeżeli po otrzymaniu oferty strona niezwłocznie zawiadomi, że nie zamierza zawierać umowy na warunkach wskazanych przez nadawcę, umowa nie zostaje zawarta.
Warto też zwrócić uwagę na brzmienie 681 k.c., który wprowadza tzw. bitwę formularzy (ang. battle of forms). Jeżeli przewoźnik zastrzeże zmiany w treści zlecenia, które nie zmieniają oferty w sposób istotny przyjmuje się, że strony są związane tą nową, zmodyfikowaną ofertą. Wystarczy więc odpowiedzieć, że firma transportowa wprawdzie zlecenie przyjmuje, ale bez klauzuli postojowej. Wówczas to nadawca musi zdecydować, czy nadal jest zainteresowany współpracą. W przypadku naniesienia zmian do zawarta umowy jednak nie dojdzie, jeżeli:
- nadawca wskazał w treści oferty, że może ona zostać przyjęta wyłącznie bez zastrzeżeń;
- oferent niezwłocznie sprzeciwił się wprowadzeniu zastrzeżeń do umowy;
- czyniąc zastrzeżenia w ofercie oblat wskazał, że oczekuje na ich akceptację przez oferenta, ale nigdy takiej zgody nie otrzymał.
Jeśli jednak przewoźnik oświadczy, że warunki umowy akceptuje albo po prostu przystąpi do jej wykonania (co zgodnie z art. 69 k.c. jest równoznaczne ze zgodą na warunki umowy), niestety bardzo trudno będzie później wykazać, że nie godził się on na wyłączenie wynagrodzenia postojowego. Nie zmienia to faktu, że nadal możliwe jest dochodzenie odszkodowania z tego tytułu. W obsłudze branży transportowej wykształciło się wiele zwyczajów, których przestrzeganie nie zawsze jest korzystne dla przewoźników. Warto przed podpisaniem jakiegokolwiek zlecenia transportowego dokładnie przeczytać jego treść, a wszelkie wątpliwości konsultować z kancelarią prawną. Dzięki temu można uniknąć sytuacji, kiedy umowa zostanie zawarta na niesprzyjających warunkach, ale będzie już zbyt późno, aby się z niej wycofać.
Zobacz również: Zaniżone odszkodowanie przez ubezpieczyciela
Pytania i odpowiedzi
Za każdy dzień postoju można przyjąć wysokość wynagrodzenia kierowcy powiększonego o ewentualne diety i świadczenia dodatkowe oraz koszty związane z użytkowaniem pojazdu (np. paliwo, część ubezpieczenia). Znacznie trudniej wykazać utracone korzyści, ponieważ przewoźnik powinien uprawdopodobnić, że realizując inne zlecenie, mógłby zarobić określoną kwotę.
Sposób udokumentowania obciążenia zależy od jego charakteru. Jeżeli opłata za postój została przewidziana wprost w umowie, stanowi element wynagrodzenia i jest potwierdzana fakturą uwzględniającą podatek VAT. Jeżeli jednak postojowe jest dochodzone jako odszkodowanie (w związku z zawinionym działaniem lub zaniechaniem drugiej strony), właściwym dokumentem będzie nota księgowa (vide: interpretacja indywidualna Dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z dnia 19 kwietnia 2013 r., sygn. IPTPP2/443-40/13-4/AW).
Zaufali nam: