Dyrektywa DAC7 – co to jest i czego tak naprawdę dotyczy?
Dyskusja dotycząca wprowadzenia w życie dyrektywy DAC7 trwała na szczeblu europejskim już od dobrych kilku lat. Genezy tego aktu należy upatrywać w dynamicznym rozwoju całego sektora handlu online. Wynikał on między innymi z rosnącej dostępności platform, które pozwalają użytkownikom na szybkie sprzedawanie i nabywanie dóbr lub usług online.
Z czasem liczbę osób korzystających z takich platform trzeba było liczyć w milionach. Niektóre serwisu tego typu stały się prawdziwymi przedsiębiorstwami, które cieszą się szczególnie silną pozycją na rynku. Wystarczy choćby tutaj przytoczyć przykłady platform, takich jak: Allegro, OLX, Vinted itp.
Rosnąca liczba użytkowników takich platform oznaczała jednak pojawienie się nowych wyzwań związanych z kwestiami podatkowymi. Administratorzy tych serwisów mieli pełną świadomość tego, że niektórzy użytkownicy czerpią regularne dochody z tytułu sprzedaży dóbr i usług, a ich działania spełniają znamiona prowadzenia działalności gospodarczej. Tym niemniej operatorzy takich serwisów przez długie lata nie byli w żaden sposób prawnie zobowiązani do nadzorowania działalności użytkowników pod kątem skarbowym.
Dlatego z czasem zaczęto wprowadzać przepisy, które miały zwiększyć kontrolę nad tym sektorem. Ostatnim przykładem takiej regulacji jest właśnie dyrektywa DAC7. Jej celem jest zwiększenie kontroli nad sektorem handlu online i zobowiązanie administracji serwisów internetowych do gromadzenia oraz przekazywania określonych informacji na temat działalność ich użytkowników. Dane te mają być później wykorzystywane przez instytucje państwowe przede wszystkim w celach skarbowo-podatkowych.
Dyrektywa DAC7 – podstawa prawna i znaczenie dyrektywy
Podstawą prawną do stosowania przepisów DAC7 jest przyjęcie przez Polskę dyrektywy Rady (UE) 2021/514 z dnia 22 marca 2021 roku, która zmienia dyrektywę 2011/16/UE w sprawie współpracy administracyjnej w dziedzinie opodatkowania. Wspomniane przyjęcie dyrektywy nastąpiło formalnie 9 kwietnia 2024 roku na skutek decyzji Rady Ministrów RP.
Po wyjaśnieniu podstawy prawnej możemy przejść do kluczowego zagadnienia, czyli zmian wchodzących w życie za sprawą wprowadzenia powyższej dyrektywy. Od razu przejdziemy do zdecydowanie najważniejszej zmiany. Mianowicie już od 1 lipca 2024 roku operatorzy portali internetowych umożliwiających sprzedaż dóbr albo świadczenie usług online będą zobowiązani do przekazywania polskim organom administracyjno-skarbowym informacji na temat użytkowników oraz podejmowanych przez nich działań.
Szczególny nacisk został tutaj położony na kwestie związane z zawieranymi transakcjami online. Operatorzy portali internetowych będą więc musieli sprostać nowym obowiązkom, które będą dotyczyć przede wszystkim:
-
tworzenia i przechowywania wykazów transakcji dokonanych przez użytkowników;
-
gromadzenia informacji na temat zysków osiąganych przez użytkowników platformy;
-
przekazywania tych informacji organom skarbowym odpowiednim dla rezydencji podatkowej użytkowników.
Co istotne, opisane wyżej wymogi dotyczą zarówno firm zarejestrowanych na terytorium UE, jak i firm spoza UE, które kierują swoją ofertę do obywateli krajów członkowskich wspólnoty.
Oczywiście uchwalenie tych przepisów nie miałoby większego sensu bez wprowadzenia analogicznych zmian we wszystkich krajach członkowskich UE. Warto bowiem pamiętać, że liczne portale internetowe są zarejestrowane poza granicami Polski. Przykładowo, niezwykle popularna platforma modowa Vinted jest zarejestrowana na Litwie. Dlatego politycy na szczeblu unijnym musieli uchwalić przepisy, które zobowiązywałyby administracje poszczególnych portali do współpracy z organami skarbowymi i to nawet organami działającymi w innych krajach.
Dlatego istotnie wejście w życie dyrektywy DAC7 zmienia naprawdę sporo. Jeśli jej implementacja będzie skuteczna, urzędnicy skarbowi będą mogli uzyskać informacje na temat dochodów uzyskiwanych przez poszczególne osoby za pośrednictwem wspomnianych platform. To z kolei będzie mieć istotne znaczenie choćby pod kątem kontrolowania poprawności składanych deklaracji podatkowych.
Kogo dotkną nowe przepisy wprowadzone przez DAC7?
We wstępie wspomnieliśmy o tym, że wiele osób boi się wejścia w życie dyrektywy DAC7. Jednak ten strach jest często kompletnie nieuzasadniony. Wbrew pozorom wejście w życie opisanych przepisów będzie najistotniejsze dla samych operatorów serwisów internetowych. To właśnie takie podmioty zostaną bowiem zobowiązane do wprowadzenia zmian pod względem schematu prowadzonej działalności.
Warto także dodać, że najpoważniejsze sankcje za niedopełnienie nowych obowiązków będą dotyczyć właśnie samych operatorów. Przewidziane kary są zresztą naprawdę wysokie, bo w Polsce będą liczone na ogół w setkach tysięcy lub nawet milionach złotych. Taka wysokość grzywny ma zmobilizować operatorów platform do wdrożenia przepisów wymaganych przez dyrektywę DAC7.
Co jednak z samymi użytkownikami wspomnianych platform? Tak naprawdę pod kątem prawnym nic się nie zmieni. Oczywiście użytkownicy będą musieli prawdopodobnie zaakceptować nowe wersje regulaminów, aby dalej móc korzystać z poszczególnych serwisów. Niemniej ich prawne obowiązki i zobowiązania w nie ulegną żadnym zmianom.
Natomiast podstawową zmianą będzie to, że urzędnicy skarbowi uzyskają szersze możliwości pod względem kontrolowania poszczególnych osób. Dzięki DAC7 urzędnicy otrzymają dostęp do znacznie dokładniejszych informacji na temat działalności online prowadzonej przez konkretne osoby. Te informacje mogą z kolei posłużyć do częstszego sprawdzania poprawności składanych deklaracji podatkowych.
Dla uzupełnienia dodamy jeszcze, że ustawodawca wskazał na konkretną grupę podmiotów, które będą wyłączone z obowiązków nakładanych przez dyrektywę DAC7. Wykaz ten obejmuje:
-
podmioty rządowe;
-
podmioty notowane na giełdzie i ich powiązane firmy/spółki;
-
podmioty zajmujące się świadczeniem określonych usług (np. lotów, atrakcji związanych z organizacją publicznych wydarzeń lub profesjonalnej działalności hotelarskiej).
Czy wszyscy użytkownicy platform online będą objęci nową dyrektywą?
Odpowiedź brzmi – nie. Uchwalone przepisy jasno precyzują bowiem, kiedy nowe środki kontroli powinny zostać zaimplementowane. Co więcej, wprowadzone kryteria dotyczą dwóch różnych kategorii.
Pierwsza z nich to rodzaj oferowanych usług. Nowe przepisy mają obejmować konkretne działania podejmowane w ramach portali internetowych. Wykaz takich działań obejmuje:
-
prowadzenie handlu online za pośrednictwem platform typu marketplace i innych portali internetowych;
-
udostępnianie miejsc noclegowych (poniżej 2000 rezerwacji rocznie);
-
działalność polegającą na wynajmowaniu samochodów lub innych środków transportu;
-
oferowania usług w zakresie transportu samochodowego lub przewozu osób.
Opisany wykaz oznacza, że wszystkie serwisy internetowe oferujące możliwość działania w wyżej wymienionym zakresie muszą wdrożyć w życie wymagane przepisy.
Natomiast druga kategoria dotyczy kryteriów odnoszących się już do samych użytkowników. Tutaj pojawiają się dwa kluczowe progi. Nowymi przepisami mają być objęte osoby, które spełnią te dwa warunki:
-
Dany użytkownik musi dokonać przynajmniej 30 transakcji za pośrednictwem danego serwisu w skali roku.
-
Użytkownik musi dokonać transakcji o łącznej wartości przekraczającej 2000 euro (na moment tworzenia tego artykułu jest to kwota około 8600-8700 złotych).
Dopiero spełnienie tych warunków oraz fakt prowadzenia działalności w wyżej wymienionym sektorze sprawi, że administracja platformy online będzie gromadzić i przekazywać informacje na temat danego użytkownika. Takie kryteria mają więc pomóc drobnym sprzedawcom oraz sprawić, że ci nie będą musieli martwić się dodatkowymi kontrolami.
Dodajmy jeszcze, że dyrektywa DAC7 weszła w życie w Polsce 1 lipca 2024 roku, a mimo tego zobowiązuje ona właścicieli portali internetowych do przekazywania informacji na temat działań podejmowanych przez użytkowników w okresie od 2023 roku. Dane mają być przekazywane organom skarbowym cyklicznie w ujęciu rocznym, a maksymalnym terminem ich dostarczenia jest koniec pierwszego miesiąca po zakończeniu cyklu rocznego. Oznacza to, że maksymalnie 31 stycznia 2025 roku operatorzy będą musieli przekazać fiskusowi dane za 2024 i 2023 rok.
Czy dyrektywa DAC7 zmieni handel online w Polsce?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Należy bowiem podkreślić, że przepisy podatkowe dotyczące poszczególnych typów działalności mogą być zupełnie inne. Aby jednak dokładnie opisać to zagadnienie, zacznijmy od przypomnienia podstaw.
Handel prowadzony online może, ale nie musi spełniać kryteriów prowadzenia działalności gospodarczej. Przypomnijmy, że w Prawie przedsiębiorców, czyli ustawie z dnia 6 marca 2018 roku, możemy znaleźć artykuł 3, który definiuje, czym jest działalność gospodarcza. Możemy w nim przeczytać, że – „Działalnością gospodarczą jest zorganizowana działalność zarobkowa, wykonywana we własnym imieniu w sposób ciągły”.
Tym samym regularne oferowanie swoich usług lub dóbr online spełnia kryteria zawarte w tej definicji. Zauważmy jednak, że taką definicję trzeba również odnieść do przepisów dotyczących konkretnych rodzajów działalności.
Przykładem może być wspomniana już platforma Vinted, która z założenia ma pozwolić użytkownikom na sprzedawanie lub wymianę używanych ubrań. Natomiast przepisy dotyczące takiej działalności precyzują, iż każda osoba ma prawo do sprzedaży przedmiotów osobistych w sposób, który nie będzie prowadzić do osiągnięcia zysku, o ile jest w posiadaniu tych przedmiotów przez okres wynoszący przynajmniej 6 miesięcy. Podstawą prawną jest w tym przypadku art. 8, ust. 1, punkt 8 Ustawy z dnia 26 lipca 1991 roku o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jeżeli więc ktoś naprawdę tylko raz na jakiś czas sprzeda niepotrzebny element garderoby, nowe przepisy nie będą go dotyczyć.
Oprócz tego należy wspomnieć, że od kilku lat w Polsce obowiązuje możliwość prowadzenia tzw. działalności nierejestrowanej. Jest to drobna działalność wykonywana przez osoby fizyczne, która nie wymaga formalnego zakładania firmy. Dobra wiadomość jest taka, że mogą ją wykonywać niemal wszystkie osoby fizyczne, które nie prowadziły wcześniej działalności gospodarczej, o ile ich działalność nie wymaga posiadania koncesji.
Zła wiadomość jest z kolei taka, że w przypadku takiej działalności obowiązują dość rygorystyczne limity. Taka działalność może bowiem generować dochody w wysokości nie większej niż 75% kwoty minimalnego wynagrodzenia brutto. Przykładowo, od lipca 2024 roku taka działalność może zatem generować dochody rzędu 3225 złotych miesięcznie.
Przekroczenie tego progu będzie już oznaczać konieczność rejestracji firmy lub prowadzenia zarejestrowanej działalności przy użyciu innej formy prawnej. Tym niemniej sama dyrektywa DAC7 nic pod tym względem nie zmienia. Jedyna zmiana dotyczy nowych uprawnień w zakresie kontroli wobec osób, które prowadzą działalność gospodarczą w sposób niezgodny z prawem.
Podsumowanie
Nasza analiza pokazuje, że sama dyrektywa DAC7 nie powoduje żadnych zmian pod względem obowiązków i wymagań stawianych użytkownikom platform internetowych. Tak naprawdę zmienią się jedynie dwie kwestie. Pierwszą zmianą jest to, że operatorzy platform internetowych będą musieli cyklicznie przekazywać organom skarbowym informacje na temat transakcji zawieranych przez poszczególnych użytkowników oraz odnoszonych z tego tytułu zysków. Natomiast druga ważna zmiana dotyczy tego, że dzięki takim informacjom urzędnicy skarbowi uzyskają znacznie szersze możliwości kontrolne. Jeżeli jednak ktoś prowadzi zarejestrowaną działalność gospodarczą w sposób zgodny z literą prawa, nie ma się czego obawiać. Pewne problemy mogą mieć jedynie te osoby, które osiągały wysokie dochody z tytułu handlu online, ale nie wykazywały tych dochodów w składanych zeznaniach podatkowych. Wtedy rzeczywiście ewentualna kontrola ze strony fiskusa może skończyć się karą grzywny.
Zaufali nam: