POJĘCIE I RODZAJE UZNANIA DŁUGU
Pod omawianym pojęciem kryje się oświadczenie woli dłużnika, z którego wynika, przynajmniej pośrednio, że jest on świadom istniejącej wierzytelności. Oczywiście dłużnik nie musi twierdzić jeszcze, że chce zwrócić pieniądze. W doktrynie wyróżnia się dwa rodzaje oświadczenia o uznaniu długu:
- oświadczenie wprost, zwane również właściwym uznaniem długu.
W tym przypadku dłużnik nawiązuje z wierzycielem relację, w wyniku której staje się oczywiste, że przyznaje się on do istnienia zadłużenia. Najczęściej jest to pisemna ugoda, ale może to być także odnowienie, czyli umorzenie danego stosunku prawnego i zastąpienie go innym.
W procesie, przez właściwe uznanie długu rozumie się oświadczenie o pozwanego o uznaniu powództwa, czyli sytuację, w której akceptuje on żądanie powoda.
- oświadczenie pośrednie, czyli niewłaściwe uznanie długu
W tym, nieco mniej oczywistym przypadku, dłużnik wprawdzie komunikuje świadomość zadłużenia niejako „na zewnątrz”, tak aby dotarła do wierzyciela, ale nie robi tego dosłownie. Przyjmuje się, że niewłaściwym uznaniem długu jest dowolna czynność, która wskazuje na wiedzę o konieczności zapłaty określonej kwoty.
Nie ma jednego, zamkniętego katalogu takich zachowań, dlatego każdą sytuację należy interpretować indywidualnie. W praktyce najczęściej zdarzają się jednak spłaty choćby części zadłużenia, a nawet świadczenia ubocznego w postaci odsetek, czy też udzielenie zabezpieczenia.
O pośrednim uznaniu długu mówimy także wtedy, gdy dłużnik zwraca się do wierzyciela z prośbą o umorzenie części zaległości, rozłożenie spłat na raty albo rezygnację z dochodzenia części lub całości odsetek itp.
JAK SKŁONIĆ DŁUŻNIKA DO UZNANIA DŁUGU?
Kiedy słyszymy o „skłanianiu” w kontekście zadłużenia, pierwszym obrazem, jaki pojawia się przed oczami są sceny znane z filmów kryminalnych. Grupa windykatorów, nękanie telefonami, nachodzenie w miejscu pracy lub zamieszkania, a nawet groźby, to sytuacje o których zbyt często słyszy się w mediach, zwłaszcza mając na uwadze, że prawdziwa windykacja w niczym nie przypomina scen z filmów akcji. Czy wierzyciel może działać w taki sposób?
Absolutnie nie! Egzekucja długów i dochodzenie należności również kierują się swoimi prawami i nie można ich przekroczyć, nie narażając się na powództwo o zadośćuczynienie, a nawet zarzuty karne. Co w takim razie może zrobić wierzyciel, kiedy chce uzyskać od kontrahenta oświadczenie o istnieniu długu?
W praktyce wystarczy, jeżeli nawiąże on z dłużnikiem kontakt, proponując mu rozłożenie istniejącego zobowiązania na raty albo wyjście z ofertą umorzenia części płatności. Można także poprosić o przesłanie salda zadłużenia.
Kiedy dłużnik uznaje nasze żądanie jedynie w części i tę część płaci, możemy zwrócić się do niego o wskazanie, o jaką dokładnie część długu chodzi.
W każdym z tych przypadków, jeżeli tylko dłużnik odpowie na naszą korespondencję w sposób sugerujący, że „wie o co chodzi”, zyskujemy niewłaściwe uznanie długu.
UZNANIE DŁUGU W POSTĘPOWANIU DOWODOWYM PRZED SĄDEM POWSZECHNYM
W popularnym powiedzeniu, zgodnie z którym „Temida jest ślepa”, jest więcej niż ziarno prawdy, kiedy dochodzi do etapu postępowania sądowego. Obie strony procesu muszą zdawać sobie sprawę, że skład orzekający nie czyta w myślach, nie wróży również z przysłowiowych fusów.
Wyrok sądowy wydawany jest w oparciu o wewnętrzne przekonanie sędziego, co do słuszności twierdzeń wygłaszanych przez powoda i pozwanego, a także na podstawie swobodnej oceny dopuszczonych i przeprowadzonych dowodów.
Procedura cywilna nie daje jednorodnej odpowiedzi na pytanie, co może stanowić dowód w sprawie. Ustawa wymienia i omawia jedynie podstawowe środki dowodowe. Pozostawia jednak profesjonalnym pełnomocnikom bardzo szerokie pole do działania poprzez wskazanie, że dowodem są wszystkie fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie.
O tym, co dla danej sprawy jest istotne, decyduje przedmiot procesu i skład sędziowski, choć strony i ich pełnomocnicy dzięki umiejętnej argumentacji mają na tę kwestię znaczący wpływ.
Oczywiście najlepiej dla wierzyciela byłoby, gdyby dłużnik po prostu oświadczył przed sądem, że uznaje powództwo. W praktyce zdarza się to jednak relatywnie rzadko i znacznie częściej (a nierzadko także łatwiej) wierzycielowi udaje się uzyskać pośrednie uznanie długu. Dzięki zeznaniom świadków, czy prezentowanym podczas rozprawy dokumentom, można sprowokować dłużnika do przyznania się, że wie on o fakcie zadłużenia.
Powszechnie znanym sposobem, który często się sprawdza, jest także wysłanie do dłużnika wezwania do zapłaty wraz z prośbą o odesłania drugiego, załączonego pisma, w którym dłużnik wprost odmawia spełnienia świadczenia.
Warto pamiętać, aby wszystkie negocjacje z dłużnikiem prowadzić w formie pozwalającej na utrwalenie oświadczeń woli. Może to być korespondencja listowa, wymiana maili, ale sprawdzą się także SMS-y lub wiadomości wysyłane za pośrednictwem komunikatora, jak Skype lub Slack. To bardzo ważne, ponieważ twierdzenia oparte wyłącznie na argumentacji ustnej są niezwykle trudne do obrony i najprawdopodobniej sąd oddali nasze powództwo, a dodatkowo, my narazimy się na tzw. powagę rzeczy osądzonej, czyli jedną z negatywnych przesłanek procesowych, które uniemożliwiają dochodzenie roszczenia w przyszłości.
SKUTKI UZNANIA DŁUGU DLA WIERZYCIELA
Rolę otrzymania przez wierzyciela oświadczenia o uznaniu długu trudno przecenić. Bez względu bowiem na to, czy mamy do czynienia z uznaniem bezpośrednim, czy też pośrednim, prowadzi ono do przerwania biegu terminu przedawnienia. Zgodnie z przepisami Kodeksu Cywilnego, przerwany termin przedawnienia liczymy od początku. Dlaczego to takie ważne?
Przedawnienie jest jedną z instytucji dawności, która wiąże skutki prawne z upływem czasu. Z uwagi na to, że w polskim prawie wszystkie roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu (choć jego termin może być różny), po upływie określonego czasu dłużnik jest uprawniony do podniesienia zarzutu przedawnienia.
To potężna broń, ponieważ prowadzi do zniweczenia żądania materialnoprawnego, bez względu na argumentację wierzyciela, przedstawione dowody, a nawet to, jak dawno temu doszło do przedawnienia. Choćbyśmy spóźnili się zaledwie o jeden dzień, sąd oddali żądanie nie analizując nawet jego podstawy. Jeżeli nałożymy na to specyfikę polskiego sądownictwa i to, że procesy potrafią ciągnąć się latami, obiektywny upływ czasu potrafi unicestwić nawet najbardziej precyzyjnie szykowaną strategię procesową.
Co ciekawe, uznanie długu można wykorzystywać wielokrotnie do przerwania biegu terminu przedawnienia tego samego roszczenia. Po prostu dłużnik za każdym razem musi otrzymać pismo lub wiadomość np. z przypomnieniem o terminie spłaty i się do niej ustosunkować.
CZY OŚWIADCZENIE WOLI O UZNANIU DŁUGU MOŻNA COFNĄĆ?
A co w sytuacji, kiedy osoba zadłużona po niewczasie zorientowała się, że postąpiła nierozsądnie i przyznała się do świadomości istnienia wymagalnego zobowiązania? Czy może powiedzieć „Nie, jednak się rozmyśliłem i cofam swoje oświadczenie”?
Na szczęście prawo chroni wierzyciela w takich sytuacjach. Nawet jeżeli uznanie długu zostało dokonane nieświadomie, brak rozeznania co do skutków takiego oświadczenia lub woli ich wystąpienia nie ma żadnego znaczenia. Bywa to zgubne, zwłaszcza w przypadku osób prawnych, w imieniu których działają osoby fizyczne uprawnione do składania oświadczeń woli. Umocowanie do działania również stanowi podstawę do tego, aby ich twierdzenia interpretować w kontekście ewentualnego istnienia wierzytelności.
Jeżeli nie wiesz w jaki sposób uzyskać od dłużnika oświadczenie o uznaniu długu, bezpieczniej będzie zlecić prowadzenie sprawy kancelarii prawnej. Profesjonalni pełnomocnicy, mający wieloletnie doświadczenie zarówno w dochodzeniu wierzytelności na etapie polubownym, jak i w toku procesu sądowego, pomogą Ci w odzyskaniu długu.
FAQ
Zaufali nam: